Wielu ludzi zastanawia się czemu udało im się porzuć inne nałogi ale z pornografią nie idzie im tak łatwo. Czy odcięcie się od porno na zawsze jest trudne z jakiegoś konkretnego powodu? Niektórzy trafnie zauważają, że ma to związek z ewolucją. Istnieje też inny element dla którego tak ciężko jest rzucić uzależnienie od porno. W tym wpisie ujawnię dlaczego tak się dzieje.
Dużo w ostatnim czasie otrzymuję maili. Bardzo często ludzie są rozczarowani, że znowu zawiedli i są do kitu. Ciągle pytają: "Marcinie jak to jest, że rzuciłem palenie papierosów, a porno wciąż zatruwa mi mózg i jestem bezsilny?". Niektórzy poradzili sobie i wyeliminowali alkohol z życia albo go ograniczyli do symbolicznych okazji typu urodziny, sylwester. Jednak wytrzymać od pornografii udaje im się ledwo kilka, góra kilkanaście dni.
Są dwa aspekty dla których tak ciężko jest rzucić uzależnienie od pornografii. Chociaż można by się pewnie doszukać trzech czy więcej, to ja skupię się dziś na dwóch, które moim zdaniem pełnią najistotniejszą rolę. Być może macie własne pomysły dlaczego tak jest - zapraszam do dyskusji w komentarzach.
Zacznijmy od pierwszego elementu. Natura stworzyła nas do dwóch rzeczy. Przetrwania (dostarczenia kalorii do ciała) i rozmnażania (przekazania genów). Pominę etap przetrwania i przeżycia bo to naturalne i każdy o tym zapewne wie. Jednak jak widać po ludziach na ulicach, a zwłaszcza ludziach w USA dostęp do wysokoenergetycznego pożywienia też może stać się problemem. Zbyt dużo kalorii w stosunku do dziennego zapotrzebowania i zły rozkład makroskładników powoduje nadwagę, a często również otyłość i zarówno jedno jak i drugie negatywnie wpływa na zdrowie. U facetów dodatkowo negatywnie na testosteron. Nas jednak interesuje druga rzecz - przekazanie genów chętnych samicom. Po prostu rozmnażanie się.
Tak, natura/Bóg/inteligentna istota tak to stworzyła że na tej planecie mamy zrobić dwie rzeczy: przetrwać i rozmnożyć się. Koniec. Wszelkie inne pierdoły jak nasze szczęście, podatki czy wybór szkoły, samochodu obchodzą nature tyle co nic. No nawet to, że są homoseksualiści którzy wolą męski tyłeczek od kobiecego. Bo w naturze są także zachowania homoseksualne zauważalne i nie ma w tym nic dziwnego. I tu wkracza pornografia, która podpina się niejako pod naszą chęć do rozmnażania. I mówi: po co ci to? Masz tu na ekranie ludzi uprawiających seks i to oglądaj a nie szukaj dziewczyny, umówiaj się na randki. A ponieważ człowiek jest z natury leniem to wybiera najprostsze rozwiązanie. Pornografia cwanie podpięła się pod naszą chęć uprawiania seksu, a firmy pornograficzne zarabiają miliardy na uzależnionych nastolatkach i dorosłych. Tak tak, nawet jeśli stronę ogląda 500 milionów ludzi a uzależni się porządnie tylko 5% to daje to 25 milionów osób, które chętnie wydadzą na premium 10$ miesięcznie. I tu pojawiają się duże sumy. Kieruj swoje libido w kierunku prawdziwych dziewczyn i prawdziwego seksu. Porno chce to zastąpić abyś w przypadku chęci na seks wchodził na strony porno a nie kopulował z dziewczyną. Bo oni chcą zysku, jak nie w postaci kont premium to później - w postaci viagry, gdy twój sprzęt przez filmiki porno odmówi współpracy.
Nasz pech polegał na tym, że byliśmy pierwszą generacją młodych ludzi z nielimitowanym dostępem do internetowej pornografii. Mam tu na myśli roczniki 87, 88, 89, 90, 91, 92. Początkowa chęć zobaczenia nagości i odkrywania intymnych zakamarków przerodziła się u wielu w nawyk oglądania porno ciągle i ciągle. Pamiętaj - nie musisz czuć winy z powodu wpadnięcia w uzależnienie od internetowej pornografii. Po prostu robisz to, do czego zostałeś stworzony - zapładniasz chętne samice. Tyle, że tylko na ekranie. Niestety twój mózg tego nie wie. Dodatkowo podbijasz nienaturalnie wysoko poziom dopaminy i z czasem mózg obniża gęstość receptorów dopaminowych bo ma już dość tej całej dopaminy.
Druga sprawa to specyfika odwyku Nofap. Mam tu na myśli to, że nawet jeśli chcesz zerwać z nałogiem to występują efekty odstawienne. Mówią na to zespół odstawienny albo zespół abstynencyjny. Ja będę posługiwał się słowami skutki odstawienne. To słynny tzw. flatline czyli wyjątkowo podły czas pełny skutków odstawiennych. To jak wychowywać małe dzieci przez lata na cukierkach i cukrze, a potem definitywnie uciąć im słodkości. Bóle głowy, ból, rozdrażnienie, wściekłość - to pewnie jak amen w pacierzu. Jak wiadomo każdy narkoman, alkoholik czy palacz po zerwaniu z nałogiem ma te efekty odstawienne. Jeden ma gorsze, drugi trzyma się lepiej ale każdy w jakiś sposób cierpi. To teraz uwaga. Efekty odstawienne w abstynencji od pornografii mogą i często są bardzo ciężkie i wyjątkowo specyficznego rodzaju. Jakiego?
Zacznijmy od głowy czyli zmiany w mózgu głównie na poziomie komórkowym i neurochemicznym. Czyli: spada poziom dopaminy w synapsach, spada poziom endorfin, spada poziom neuroprzekaźnika GABA, podnosi się poziom dynorfiny. To prowadzi do tego, że czujemy się na odwyku jak zombie, możemy spać po 10 godzin, a i tak występuje zmęczenie. Następuje zanik libido na wiele dni lub tygodni. Pojawiają się czarne myśli w głowie oraz depresyjne myśli. Mgła mózgowa, ogólne rozbicie i często objawy grypopodobne. Tak - katar w środku lata. Ponadto może występować nadmierna potliwość, męczliwość, zachwiania równowagi, poczucie bezsilności i beznadziejności. Niezła kombinacja prawda? A teraz uwaga. Z uwagi na całkowity zanik libido i ogólną beznadziejność ludzie często chcą wrócić do tego co przez chwilę da im radość, chwilę przyjemności i co robią? Odpalają porno, by po kilku minutach stwierdzić, że przecież mieli tego nie robić i że są do dupy, nieudacznikami i znowu zawiedli. Jakby tego było mało na flatline penis zmniejsza się i wygląda jak u ucznia podstawówki. W bokserkach cisza, nic się nie dzieje. I tu następuje u wielu panika. "Co się dzieje, czy to już tak na zawsze?" Nie - to po prostu flatline i skutki tego, że pragniesz poprawy do zdrowia i wolności od uzależnienia. To efekt tego, że zmiany w mózgu powoli następują. Oczywiście wiele osób wtedy się łamie i myśli sobie, że jest tym wyjątkiem, tą jedną osobą na 10000 która popsuła sobie libido i erekcję na zawsze. Oczywiście to bzdura. Ale wiele facetów wtedy postanawia sprawdzić swojego penisa i... odpala film pornograficzny by sprawdzić czy penis zareaguje. Brawo - wróciłeś do punktu wyjścia, a penis nawet jeśli będzie miał częściową erekcję to podstawą jest by działał przy nagiej, realnej kobiecie! No tak, ale ja tylko chciałem sprawdzić...
Czy to już wszystko? Skądże! W okresie flatline człowiek ma jazdę jak na rollercoasterze czyli kolejce górskiej. Jest kilka dni lepszych i kilka gorszych, dwa wspaniałe dni gdzie jesteśmy pełni energii i planów i za chwilę 4-5 dni totalnego zniechęcenia do wszystkiego. Milutko prawda? Dodatkowo nie wiadomo kiedy się to skończy, za kilka tygodni czy miesięcy? Już wiesz o co chodziło mi z określeniem specyfika odwyku nofap? Bo ta specyfika naprawdę jest ciekawa i sprawia, że przez odwyk nie przejdzie byle kto ale naprawdę twarda i zdeterminowana osoba. Brak libido i malutki penis, a w głowie ciemne myśli i brak motywacji. Znam to, bo przez to przechodziłem, jak setki innych uczestników nofap.
Ktoś powie, że może straszę czy coś w tym stylu ale to nie tak. Jeśli powiem, że wejście na K2 jest piekielnie trudne i wymaga godzin przygotować i wzorowej kondycji to napiszesz, że kogoś straszę? Jeśli napiszę, że zbudowanie masy mięśniowej to kwestia ciężkiego treningu, dobrej diety i odpoczynku to rozpłaczesz się jak mała dziewczynka czy podejmiesz próbę i chwycisz za sztangę? Pisze o tym wszystkim, żebyście wiedzieli o flatline i się go nie bali. Człowiek poinformowany wie, że depresyjne myśli nie dotknęły tylko jego. Każdy miał wątpliwości czy z tego da się wyjść czy też lata oglądania najbardziej obrzydliwego porno zrobiło swoje? Da się wyjść, ale nie jest to ani szybkie ani przyjemne. Ujmę to tak - odwyk nofap czyli porzucenie pornografii na dobre, odzyskanie wolności, wyleczenie zaburzeń erekcji jest ciężki albo bardzo ciężki. Zależy to oczywiście od osoby i jest kwestią indywidualną. Jeden przejdzie ten okres i da radę, drugi nie zrobi tego bez wsparcia psychoterapeuty.
Podsumowując - rzucenie pornografii to ciężka rzecz z punktu ewolucyjnego (chcemy uprawiać seks i się rozmnażać, a natura uczyniła to tak że daje nam to przyjemność) oraz ze względu na ciężkie skutki odstawienne. Czasami flatline trwa kilka miesięcy i gorsze dni przeplatają się z lepszymi ale nie wiadomo czy zajmie to dokładnie 90, 150 czy 270 dni. Nowy rok, nowe postanowienia, a ja wrzucam tu taki tekst, który brzmi trochę pesymistycznie. Nie do końca tak jest, bo ten tekst już od tygodni chodził mi po głowie. Trzeba uczciwie postawić sprawę i wiedzieć o różnych sprawach które mogą pojawić się w czasie nofapu. I mieć wiedzę, by zaakceptować i zrozumieć ten stan w którym możemy się znaleźć. I żeby nie kombinować z odpalaniem porno czy innymi głupotami. Po prostu - będzie czas na odwyku gdzie ulubiona potrawa czy duża wygrana na loterii nie będzie nikogo cieszyła. Po prostu - mózg musi się zregenerować i zresetować do ustawień fabrycznych, do stanu pierwotnego, do homeostazy.
Czy warto czekać i przetrwać kryzysy w postaci flatlinów które mogą pojawić się kilka razy w trakcie odwyku? Oczywiście, bo nie ma innej drogi. Może lekko pomóc cdp-cholina i ćwiczenia fizyczne. Ale będą takie dni kiedy wyjście na siłownię też się wam nie uda i kiedy przegapicie jakiś trening. To się zdarza. A jeśli chodzi o kwestię czy warto czekać, to podam dwa nazwiska - Noah B.E. Church oraz Gabe Deem. Ci dwaj faceci dopiero po 9 miesiącach poczuli się świetnie i tyle zajął ich nofap. Co ciekawe oboje myśleli, że "zepsuli sobie sprzęt" już na zawsze. Więc powtarzam - cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość. Droga jest i tak tylko jedna, chociaż to długa długoterminowa. Jak widać na nagraniu oboje jednak nie narzekają, a przeciwnie - są radośni, pełni życia i pozbyli się zaburzeń erekcji.
Z początkiem roku 2020 każdemu życzę wytrwałości i cierpliwości.
Stań się najlepszą wersją samego siebie!
Marcinku, nie przestawaj.
OdpowiedzUsuńCzy ich mozgi polepszyly myslenie? Chcialem byc bystrzejszy i radosniejszy na tym mi najbardziej polega.
I czy wyprobowales juz ta CDP choline?
Chyba na czas odwyku rzuce asertin ale jak bylem po tych prawie 4ech miechach to i tak czulem niepokoj.
2 dni temu ją dosłownie zamówiłem i czekam aż przyjdzie. Jak tylko dostanę we wtorek czy środę paczkę to wrzucam zdjęcie :)
UsuńAle o efektach napiszę pewnie za 2 miesiące. Jest jednak na tyle dobrze przebadana że myśle że warto. Poczytać możesz o niej tutaj - https://neuroexpert.org/wiki/cdp-cholina-citicolina/
Swiadomosc tych stanow to najlepsza bron na nofap.
OdpowiedzUsuńPewnie dla lepszego odwyku bedzie lepiej abym zaniechal asertin ktory podbija serotonine.
OdpowiedzUsuńCześć. Czy serotonina u Ciebie podbija libido?
UsuńTo dopamina podbija libido bo koreluje z testosteronem. Po ssri mam gorsze czucie penisa i dluzej dochodze oraz satysfakcja slabsza.
UsuńNie podbija u mnie serotonina libido.
W końcu długi wpis. Więcej takich :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie w 100%. Przecież nie pojawiliśmy się na Ziemi żeby palić papierosy czy pic alkohol. Podstawą jest z punktu biologii rozmnażanie a pornografia sprytnie to wykorzystała bo seks sprzedaje się doskonale. A dodatkowo pobudza bardzo mocno zwłaszcza młode umysły.
Flatline to ta cholerna niepewność kiedy i czy się uda wyjść na prostą, uleczyć ED i zacząć odczuwać radość. Trzeba być twardym psychicznie tak jak wspomniałeś. Ja sie nie poddaje i wiem że wiecznie nie będzie źle i teraz płacę za swoje błędy.
Masz rację jesteśmy biologicznie ukształtowani do dawania nowego życia i zapładniania a nie picia alkoholu czy fajek.
UsuńTrzeba przede wszystkim mieć chęć do zmiany i poprawiać jakość swojego życia - wtedy jest duża szansa że zapomnimy o starych złych przyzwyczajeniach.
A myślałem że tylko mój penis to wyglada jak u niemowlaka. Ogólnie 64 dzień a jest słabo z libido nadal. Ale choćbym miał rok czekać na lepsze samopoczucie to dam radę i przenigdy nie wrócę do porno. To dla mnie temat zamknięty na wieki. Marcin wszystkiego najlepszego na 2020 rok. Gdybym nie wpadł na ten blog to dalej siedzialvym zamulony i uzależniony z ręką w gaciach przed monitorem. Patrzył jak koleś rucha jakąś karyne swoim penisem w którego dostał zastrzyk by mieć erekcje przez 3 godziny. To już za mną, przeszłość której się wstydzę ale o której staram się zapomnieć jak piłkarz o złym meczu.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, nowy rok, nowy Ty :)
UsuńCóż, problemem w rzuceniu jest tez dostepnosc. Narkotyki, alkohol i papierosy są drogi. Te pierwsze dodatkowo trudno dostępne.
OdpowiedzUsuńA bydlaka każdy ma w spodniach cały czas.
Tak, ale to troche jak z rzuceniem fastfoodów które możesz zamówić pod drzwi albo za kilkanaście złotych zrobić zakupy olbrzymiej liczny kalorii. Dostępność to faktycznie problem (zwłaszcza dla najmłodszych dzieci i młodzieży) ale nie możemy zwalać na dostępność bo to w koncu my decydujemy co kupujemy a co nie, co klikamy a co nie i co oglądamy a co nie.
UsuńBydlaka używaj na realny seks i będzie dobrze.
Witam,
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w 2020 roku �� ja od marca zeszłego roku jestem czysty od treści pornograficznych i od masturbacji do treści porno. W grudniu 2019 roku zdarzyło mi się kilka razy zmasturbować do wyobrażeń oraz zdjęć moich koleżanek. Czy to wciąż uzależnienie?
Do fantazji po takim czasie wydaje mi sie ok. Najważniejsze by bez filmów, fantazji porno i tego typu rzeczy. Uzależnienie to wtedy kiedy wpływa to negatywnie na twoje życie lub nie możesz przestać, a jeśli nie oglądasz nadal porno, masz seks normalnie w życiu i nie masz zaburzeń erekcji to wszystko jest w porządku.
UsuńAktualizacja z komenta z
OdpowiedzUsuńhttps://www.nadopaminie.pl/2019/11/zapac-kartonowego-motyla-film-o.html
: od grudnia chodzę na naukę pływania :3 ile mnie to żenady i stresu kosztowało to moje (mam 28 lat i no wstydziłem się ze w tym wieku nie potrafię) ale się przemogłem i już sobie pływam normalnie bo mam kartę multisport. Bez rzucenia tego gówna nawet bym nie spróbował bo bym sił psychicznych nie miał na to :). Po basenie czuje się świetnie. Co do ciała, zaczynam być odwazny, chce pokonywać słabości, iśc jak taran. Czuje się taki fajnie zdrowo podniecony ale tak hmm energetycznie a nie seksualnie itp. Dostaje erekcji nawet od myślenia o fajnych rzeczach co mnie koi że sprzęt znowu zaczyna działać jak należy. Jestem bardzo wesoły, zaczynam lubić towarzystwo kobiet bardziej niż mężczyzn. Zaczynam być pewny siebie, wygadany, wyszczekany, ludzie inaczej na mnie reagują bo mam tą życiową energię, robie naprawdę dobre wrażenie. Przestaje być sfrustrowany i zaczynam brać życie we własne ręce i CZUJE ŻE DAM RADE, CZUJĘ SIĘ SILNY!!!!
Do syfu tego NIGDY nie wrócę :3
Zajebisty wpis dzięki Ci za niego także polecam basen sam śmigam i faktycznie relaksuje teraz trochę zaniedbałem,ale od następnego tygodnia wracam na pływalnię. Dałeś mi pozytywny zastrzyk energii biorę ten syf za pysk pozdrawiam obyś wytrwał jak najdłużej piona!
UsuńŚwietnie Ci idzie SantaMontana!
UsuńKażdy na początku sie wstydził, podobnie jak ktoś kto pierwszy raz poszedł na boks i wszystko dla niego było takie nowe, czuje się wtedy strach i niepewność. Ale potem człowiek jest szczesliwy że trenuje, uczy sie techniki, itp.
Za dwa-trzy miesiące liczę na list od Ciebie i opis swojej historii z nofapem bo miło się to czyta :)
Zastanawia mnie czy zwiększenie wrażliwości receptorów serotoninowych pozwoli na regeneracje receptorów dopaminowych? Wiadomo ze serotonina osłabia libido a dopamina je zwiększa dlatego równowaga miedzy nimi musi być zachowana dla prawidłowego libido. Więc zwiększenie wrażliwości i wychwytu receptorów serotoninowych związkami takimi jak inozytol, Ashwagandha itp pozwoli na szybszą regeneracje receptorów serotoninowych?
OdpowiedzUsuńNie znam takiego powiązania. Choline i inozytol (firmy swanson) sam brałem, teraz biore cdp choline - bit.ly/cholina
UsuńCzy ashwaganga pomaga nie wiem, nie skupiałem się na receptorach serotoninowych tylko dopaminowych.
Ok rozumiem, w sumie chodzi o to ze jesli uwrażliwi się receptory serotoninowe np lekami przeciwdepresyjnymi to spada diametralnie libido ponieważ wysoka serotonina hamuje libido a tym samym daje odpocząć receptorą dopaminowym.
UsuńDobrze że trafiłem na ten artukuł, regularnie trenuje, 20 dzień no fap i nagle straciłem moc do treningu, myślę wtf, może robię sobie krzywde. Artykuł wszystko wyjaśnił, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńu mnie w zasadzie no fap przebiega dość normalnie (58 dzień), od paru dni nie mam kompletnie ochoty marszczyć, np w pierwszych dniach no fapu i tak wchodzilem na strony porno i oglądałem filmiki. teraz juz na szcescie tego nie mam. jak już serio musze coś obejrzeć to wbijam na zdjęcia i do tego samych pań bez żadnych wygibasów pikantnych. Czasem jak mam duże cisnienie, stymuluje kilkoma ruchami kadryla by go uspokoić i na tyle mi starczy. mam nadzieje że już nie wróce do ogladania typowego porno, gdzie czasami musialem serio doszukiwac sie filmiku który mi podpasuje i na ktorym dojdę..
OdpowiedzUsuńTrenuję regularnie sztuki walki, siła i moc na treningu są, lecz nie wiem czy jakos super większe itp, nie potrafie stwierdzić.
Poza tym w nofapie fajne jest to że człowiek jest z siebie dumny że tego nie robi i żyje normalnie :)
Pozdrawiam
Powodzenia zycze ja zaczolem odwyk od 30 dni jest ciezko
OdpowiedzUsuńSuper artykuł, tylko poradzicie mi jak zachęcić męża żeby przeczytał, spróbował z tym skończyć???
OdpowiedzUsuńNie wiem, nie mam już siły. Nie dociera do niego że ma z tym problem. Nie dociera albo i dociera tylko nie dopuszcza do siebie tej myśli. Tak bardzo chce ratować nasze małżeństwo, ale sama nie dam rady. Musimy chcieć oboje....
Obawiam się że z tym będzie tak jak z alkoholem u alkoholika. Nie wmowisz mu że to złe dopóki sam się nie przekona. Dotąd aż nie upadnie na dno i sam nie wstanie.
UsuńUpadnie na dno? On już jest prawie na dnie. Myślisz że to jest takie "zwykle porno"? To jest cały przekrój. Rżnięcie, mama z synem, dziadek z wnuczka, obojniaki, geje, zoofilia... Matko z przerażeniem "czekam" na dzieci. Poza tym jego masturbacja też nie ogranicza się tylko do walenia. Ciągle to udoskonala.
OdpowiedzUsuńA ja w tym tkwię razem z nim. Setki rozmowkonczacych się jak zwykle kłótnia. Nie potrafię dotzredc do niego. Seks, o ile to seksem nazwać można praktycznie nie istnieje. Kocham go i nienawidzę za to że tak mnie krzywdzi. Pragnę, pożądam i brzydzę się nim jak pomyślę co ogląda i co robi...
Boje się że zacznie mnie zdradzać, żeby realizować swoje fantazje. Choć dla mnie nigdy nie było problemem żeby coś nowego wprowadzić, czegoś nowego spróbować.
Matko straszne...zobacz w jakiej chorej relacji się znalazłaś. Chcesz w tym uczestniczyć? Wiesz jak jest z osobami uzależnionymi? Że nawet jak z tego wyjdą to dzieli ich cienka nić od tego by zacząć znów. Będą przepraszać, obiecywać że to ostatni raz itd. jak sam nie zrozumie to Ty mu nie przetłumaczysz. Część osób które miały do czynienia z porno, trafia tu, na podobne strony do tej, gdzie podejmuje walkę bo sami widzą że coś jest nie tak. Twoj chlop nie trafi tu dlatego że przy nim jesteś i go nianczysz. Ja wiem że to nie jest takie łatwe, jak się kogoś kocha. Tylko że pomysl co osiągniesz za 5,10 lat z nim? On dalej będzie walił, Twoja samoocena spadnie na dno, a on się tym nie przejmie.
UsuńJak było ze mną? 3 lata w związku w którym seks był normalnie ale ja też normalnie regularnie oglądałem porno. Efekt? Czasem nie mogłem dojść, czasem opadał, nagle przestała mnie aż tak wcześniej podniecać moja dziewczyna. To jest chore. I wszystko było efektem porno.
Kiedyś myślałem że walenie konia 3-4x/dzień to norma, bo przecież jestem facetem, więc potrzebuje seksu. A jak go nie mam to porno - nonsens. Od chyba 2 lat jestem na ciągłym NoFapie, bo nadal nie da się w tych czasach nikogo znaleźć. Czasem zdarzało się że zeruje się licznik ale potem dalej się wraca na NoFap. Pomimo braku dziewczyny. Dlaczego? Bo właśnie kwestia zrozumienia tego samodzielnie, że porno i masturbacja to syf który ryje głowę. Jak sam do tego człowiek nie dojdzie to nikt mu nie przetłumaczy.
Widzisz ja przewertowalam chyba już wszystkie strony, blogi, artykuły na ten temat. Zdaje sobie sprawę z tego jak wygląda życie z człowiekiem uzależnionym. Co do mojej samooceny, to nawet się nie wypowiadam. Mimo iż wg wszystkich ( wg męża też) wyglądam bardzo dobrze. Ładne ciało i sylwetka bo ćwiczę regularnie ale ja na siebie inaczej patrzę. Bo przecież jestem taka beznadziejna i te cycki takie małe itd. nie cierpię siebie,
UsuńI ciągle obwiniam siebie za zaistniałą sytuację. Nie potrafię odejść, nawet w sumie nie mam dokąd, ale gdybym miała to też chyba bym nie odeszła. Nie wiem. Jesteśmy w takiej trochę głupiej sytuacji że ani on sam ani ja bez niego nie damy rady finansowo i takie tam. Nie chcę tu roztrząsać tego tematu bo nie o to tu chodzi.
Jestem już u kresu wytrzymałości, a najgorsze chyba jest to że nawet nie mam komu o tym powiedzieć. Tak zwyczajnie pogadać, wyryczec się. Męczy mnie to udawanie szczęśliwej mężatki przez tyle lat. Bo tak na codzien to jest naprawdę dobrym człowiekiem, mężem, ojcem.
Czasami trzeba potrafić odejść wiem że to nie łatwe ale konieczne, musisz myśleć o sobie, on jest chory i może kiedy od niego odejdziesz to będzie to dla niego impuls do zmiany, jeżeli nie to zmarnuję tylko życie sobię a tak to marnuję i sobię i tobie, rozumiem że to twój mąż ale skoro rozmowy nic nie dają to nie jest to twoja wina, ty próbowałaś i nie wyszło więc martw się o siebie, na pewno znajdziesz kogoś innego
UsuńWitam. Mam pytanie do was chłopaki. Jak długo przechodziliście flatline? Odkąd rzuciłem porno,kompletnie zero libido. W spodniach totalna depresja i penis skurczony. Długo stany lękowe. Wszytskie badania zrobione i wszytsko jak w najlepszym porządku. Seks raz spoko parę razy na noc,raz kompletna klapa.Ogolnie te zaburzenia erekcji to widzę,że wynikają z całkowitego braku libido choć czasem są przebłyski. Pi pół roku bez pornografii codzienne poranne erekcje ale w łóżku z partnerką loteria. Czy ktoś z was miał podobnie lub tak długo dochodził do siebie i może się wypowiedzieć?
OdpowiedzUsuńOj kobieto.. ty co tak narzekasz na te małe cycki, doceń to kim jesteś, bo liczy się twoje wnętrze. Medytacja to podstawa, bogaci ludzie o tym wiedzą, pomimo trudności, zmuszają się, mobilizują i do treningów i do medytacji. Dyscyplina w działaniu.
OdpowiedzUsuńMedytacja jest w stanie Ci pomóc dziewczyno.
Ja poznałem swoją kobietę i dałem jej szanse pomimo, że była całkowicie inna niż sam oczekiwałem. Nie lubiałam dużych cycków i co jest teraz? Ona ma duże cycki i są to moje ulubione cycki ze wszystkich.
Medytuj i nakłoń swojego męża do tego samego.
Uważność też jest niesamowita, na co dzień, zamiast gonić myślami, po prostu bądź.
Kup mu cdp choline i Huperzine a.
Jeżeli masz możliwość załatw mu lek Naltex, niech bierze na noc. Przede wszystkim musicie ze sobą poważnie porozmawiać i ustalić czy jesteście dla siebie stworzeni i kochacie się, jeżeli tak, jeżeli nie wyobrażacie sobie życia bez siebie nawzajem to zaczniecie wprowadzać te zmiany w życie. Życzę wszystkiego dobrego wam ludziska, trzymajcie się ciepło