Oto treść maila.
Witaj Marcinie.
Jestem kobietą, która chciała podzielić się z Tobą swoją historią o tym, jak pornografia wpłynęła na moje życie, pomimo tego, że sama nie jestem jej użytkownikiem. Będzie to historia o tym, jak pornografia i masturbacja rujnuje związki, bliskość i poczucie własnej wartości.
Nie wiem czy zdecydujesz się ją opublikować, ale jeśli zechcesz masz moją zgodę.
Przez większość życia nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak niebezpieczne jest bagno, w które wdeptuje coraz więcej ludzi. Sama oczywiście zetknęłam się z pornografią i był czas, że korzystałam z niej, natomiast nigdy nie pomyślałabym, że ma to negatywne skutki. Do czasu. Do czasu, kiedy poznałam mojego byłego partnera. Nasz związek przez pierwsze dwa lata był bardzo ognisty i namiętny, seks był wspaniały i nigdy nie pomyślałam wtedy, że doświadczę tego co stało się potem.
Po dwóch latach związku nasze życie zmieniło się bardzo, wyjechaliśmy razem za granicę i zamieszkaliśmy razem. Był to czas pełen stresów i nasze życie seksualne trochę podupadło. Wszelkie próby rozmów na ten temat kończyły się tym że wymyślam i wszystko jest w porządku. Ale nie było. Seks stał się rzadki, nie było już czuć między nami tego głębokiego połączenia i miłości. Mój chłopak zaczął unikać seksu a ja cały czas winiłam siebie. Nie rozumiałam sytuacji do momentu aż znalazłam na jego laptopie przypadkowo odpowiedź na wszystkie moje pytania. Okazało się że mój chłopak jest fanem filmów xxx. Nigdy w życiu nie poczułam takiego bólu jak wtedy kiedy to odkryłam. Poczułam zimno na plecach i to jak grunt usuwa mi się spod nóg. Rozum podpowiadał mi że przesadzam, ale już wtedy intuicyjnie wiedziałam że to jest coś bardzo złego. Poczułam się poniżona, zdradzona i oszukana przez osobę, którą kochałam najbardziej na świecie. Oczywiście klasyk - obiecywanie, że nie będzie już tego robił i przeprosiny. Jak się pewnie domyślasz, od tej pory zaczęła się długa droga w dół. Wtedy zaczęłam interesować się tematem i od tamtej pory ciągle poszerzam swoją wiedzę na temat szkodliwości pornografii i masturbacji. Nasza relacja się rozpadła, nie tylko z tego powodu, ale był to dla mnie główny powód. Moja samoocena była głęboko pod ziemią i pomimo tego, że uważam się za bardzo atrakcyjną kobietę, wtedy czułam się strasznie. Wpadłam w depresję, bo mój facet wolał jechać na ręcznym do porno niż kochać się ze mną. Nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie wyobrazić sobie stan w którym znajduje się kobieta, która jest piękna i seksowna, która paraduje przed swoim facetem w coraz to innej bieliźnie, kombinuje jak koń pod górę, próbuje wszystkiego ale nic nie działa.
Kolejnym szokiem było znalezienie całej gamy tabletek na potencję u 27 letniego wtedy faceta. To był koniec naszej relacji.
Myślałam, że po prostu miałam pecha i nigdy już nie spotka mnie taka sytuacja. Jakże się myliłam. Od tamtej pory seks jest dla mnie porażką. Kilka związków, kolejne problemy.
Po pierwsze, brak energii seksualnej u większości facetów których poznaje. Nawet nie koniecznie facetów z którymi się umawiam ale kolegów, znajomych. Brak "tego czegoś" co właśnie ja nazywam tą energią. Brak bycia męskim.
Problemy łóżkowe zaczynając od przedwczesnego wtrysku, poprzez całkowity lub częściowy brak erekcji, kończąc na seksie który trwa w nieskończoność i facet nie może skończyć. Myślałam, że to może ze mną jest coś nie tak. Okazuje się jednak istnieje jeden czynnik wspólny - porno i masturbacja. ZAWSZE. Nie mam problemu żeby rozmawiać szczerze z ludźmi i zawsze miałam to szczęście uzyskać uczciwą odpowiedź. Każdy z nich jest użytkownikiem i korzysta do woli. I co najgorsze, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak to na niego działa.
Ja wyczuwam to na jakimś głębszym poziomie. Po prostu czujesz, że facet nie jest zaangażowany, nie widać tego w jego oczach, nie czuć tej bliskości, wszystko jest mechaniczne, automatyczne a często nawet czujesz jakby jego tam w tym seksie z Tobą nie było. Często czuję się jakbym sama brała udział w produkcji porno. Oczywiście nie jest również zainteresowany swoją partnerką, jej odczuciami i tym jak ona przeżywa seks. Dosłownie czuję jakby facet masturbował się mną. I jest to bardzo przykre. Można być super świadomym i pewnym siebie ale poczucie tego, że nie podniecam swojego faceta wystarczająco, a seks ze mną jest dla niego średni jest tak bijące w samoocenę, że aż ciężko to opisać.
Chciałabym dodać, że nie jest to tylko moje doświadczenie. 90% moich koleżanek doświadcza tego samego problemu, nie ważne czy są w stałych związkach czy nie. I tu też jest punkt wspólny wiadomo jaki. Natomiast kilka z nich są w związku z facetami którzy nie korzystają z dobrodziejstw internetu i różnica jest nie z tej ziemi. Te dziewczyny są pełne energii, czują się seksowne i pożądane.
Ja już powoli tracę nadzieję na to, że spotkam faceta który jest wolny od tego gówna. Sama postanowiłam kiedyś, że nie spojrzę nigdy więcej na porno, że całą moją seksualną energię chcę oddać komuś, kogo kocham. Tego się trzymam. I dla mnie porno mogłoby nie istnieć. Ale niestety w pojedynkę niczego nie zrobię bo nie da się wymienić energii z kimś kto jej nie ma.
Chciałabym powiedzieć, że kobiety bardzo intuicyjnie wyczuwają to co się dzieje. Czują czy facet ma siłę, czy ma energię, czy jest seksualny czy nie. I jest ogromna, niesamowita różnica w jakości seksu z facetem, który nie korzysta z porno a takim który korzysta.
Robisz wspaniałą rzecz, tworząc tego bloga i mam nadzieję, że jak najwięcej osób zdecyduje się na zakończenie życia cudzym życiem i zrozumie jak bardzo bardzo wielką różnicę w ich życiu to spowoduje.
Kiedy czytam te wszystkie posty i komentarze, podziwiam wszystkich tych mężczyzn którzy mieli odwagę i jaja zmierzyć się ze sobą i w końcu coś z tym zrobić. Nie ważne czy upadają i ile razy im się noga podwinęła. Już sama próba i uświadomienie sobie problemu jest krokiem milowym i uważam że wszyscy którzy to zrobili są siłaczami i bohaterami. Mam nadzieję, że każdemu uda się pokonać to bagno i trzymam kciuki.
#####################
Historia bohaterki maila pokazuje dobrze jak kobiety odbierają problem nadużywania pornografii przez swoich chłopaków czy mężów. Ogromny zjazd w dół swojej samooceny, kłótnie, przygnębienie itp. Zawsze podkreślam, że kobiety idealnie czytają mowę ciała i na dłuższą metę ciężko coś przed nimi ukryć. Można udawać raz, dwa czy trzy, ale w końcu takie udawane zachowanie wyjdzie na wierzch.
Zresztą większość maili od kobiet (a przecież ten także) to opisy rozstań i rozwodów. Dziewczyny bardzo często zrywają z takimi facetami bo choćby był najprzystojniejszy na świecie, to jeśli on nie chce się do niej dobierać tylko woli piksele na ekranie i tamte wirtualne dziewczyny, to żadna tego nie wytrzyma. Nie wytrzyma takiego upokorzenia i braku zainteresowanie jej osobą. Brak męskiej energii to kolejny powód i tutaj w 100% zgadzam się z Aleksandrą, bo sam obserwuję to często. Również podczas rozmów z koleżankami, które albo opisują swoje nieudane związki albo randki. Chociaż taką "cipowatość" nie można zwalać tylko na problem uzależnienia od masturbacji czy pornografii to jednak często też jest to jeden z powodów.
Nie zgodzę się jednak z tym, że ciężko spotkać normalnych facetów i radzę autorce żeby się nie poddawała. Faktycznie to i po stronie facetów i kobiet jest dużo wykolejeńców i osób zaburzonych. Jednak nadal jest na tyle normalnych facetów, że autorka maila na pewno sobie kogoś znajdzie kto będzie jej pasował pod każdym względem. Oczywiście nie musi to być szybki i łatwy proces i raczej na 100% taki nie będzie, ale nie warto się poddawać. Prawdą jest, że szczególnie w dużych miastach to dziewczyny muszą ze sobą konkurować o mężczyznę. Tam na 100 studentów i mężczyzn z wyższym wykształceniem w wieku 25-40 lat, przypada 130 kobiet.
Naturalne jest, że w związku po latach ten żar pożądanie lekko spada, ale nigdy do zera. Natomiast uzależnienie od porno powoduje, że tego pożądania nie ma i wtedy faktycznie wynosi ono zero. Kobieta żyjąca z uzależnionym musi zrozumieć jak wygląda ten problem i że to nie jest jej wina, gdyż po prostu tak działa męski mózg i to uzależnienie. Osoba uzależniona potrzebuje wsparcia, być może terapii, a już na pewno wielu zmian w swoim życiu. Tu nie ma dróg na skróty i liczenia że 90 dni abstynencji zmieni wszystko.
Bardzo ciekawy, kobiecy punkt widzenia. Chciałbym się odnieść właśnie do tej energii seksualnej. Nie wiem jak to się dzieje, ale kobiety w jakiś magiczny sposób potrafią te energię seksualną bijącą od mężczyzny wyczuć. Czasami, gdy pojawiam się w ich otoczeniu, wyglądają jakby miały zwariować na moim punkcie. Mimo, że jest to dopiero początek mojej drogi, bo parę dni temu minęło mi 130 dni na hard mode, to różnica jest momentami kolosalna względem tego co było przed odwykiem i tego co jest teraz. Od 10 dnia jestem dalej w dość paskudnym flatline i narazie nie zapowiada się aby ten okres miał się skończyć. Może całkowite uleczenie mózgu potrwa 6 mcy może rok. Od 60 dnia nie mam żadnej ochoty na oglądanie porno. Od ok 70 dnia wszedłem w najgorszy okres bo mimo, że flashbacki skonczyły się pojawiać po 60 dniu to kilkanaście dni później wytworzyły się w głowie jakieś dziwne myśli obsesyjno kompulsyjne o treściach porno. To nie są zwykłe myśli czy flashbacki jak wcześniej, które przychodzą i odchodzą. Wygląda to tak jakbym chciał je wytworzyć, szukał ich w głowie, ale tak naprawdę ich nie chcę i staram się je odrzucać. To jest strasznie wyczerpujące i frustrujące, jakby miało się nigdy nie skończyć. Najgorsze były pierwsze 2-3 tygodnie kiedy zaczęły pojawiać się od 70 dnia z częstotliwością co 10-15 sek. Po 90 dniu byłem wrakiem człowieka. Teraz po 130 dniach jest już lepiej, staram się je akceptować i pojawiają się powiedzmy "tylko" kilkadziesiąt razy na dobę. Zobaczymy czy ten "przymus" myślenia o porno kiedyś się skończy. Znienawidziłem pornografię jeszcze bardziej i wiem, że już nigdy do niej nie wrócę. Z jednego mogę być dumny. Po 20 latach uzależnienia, pokonałem swój nałóg za pierwszym podejściem. Mimo,że wciąż mam w głowie sporo tego szajsu, to nie mam ochoty sięgania po pornografię i masturbację w sposób bezpośredni. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń"Czasami, gdy pojawiam się w ich otoczeniu, wyglądają jakby miały zwariować na moim punkcie."
UsuńZiomuś opisz to dokładniej...
Typowe oznaki seksualnego zainteresowania kobiet, takie jak głębokie spojrzenia, uśmiechy, zabawa włosami/ biżuterią, "przypadkowe" ocieranie się i te kurwiki w oczach. Narazie jest to u mnie efekt nietrwały i zależy od poziomu energii seksualnej (a wiadomo, że we flatline tak kolorowo nie jest i nie każdy dzień jest taki fajny). Mam nadzieje, że z czasem będzie lepiej i w końcu wrócę do swojej pierwotnej męskiej natury.
UsuńSUPER! ja też takie coś powoli odczuwam! Heheh jak wielu mężczyzn nie wierzy w takie rzeczy... oj wiele tracą
UsuńKolego IDŹ W TO! To jest własnie "to coś", możesz wyglądać zwyczajnie ale laski będą na ciebie LECIEĆ. Skup się na tym aspekcie!
Cześć. Ponad miesiąc temu znalazłem tą stronę i postanowiłem spróbować. Od 12 roku życia masturbowałem się do porno. Zacząłem nofap i poległem wczoraj na 44 dniu dwa razy się masturbując. Zaczynam od nowa. Jednak po 40 dniach odczułem większą energię a przede wszystkim nie stresowałem się tak, lecz nie odczułem żeby dziewczyny nagle zaczęły się mną interesować.
UsuńPoprawa powinna przyjść z czasem. Nie poddawaj się.
UsuńMam też problemy z chaser effect. Jak sobie z nim radzić ? Efekty w postaci zainteresowania dziewczyn moją osobą po jakim czasie mogą się poprawić ?
UsuńJestem na 6 miesiącu odwyku, nadal czuję się źle, a erekcja poprawiła się w małym stopniu. Najgorszą rzeczą jest to, że mam ogromne problemy ze snem. Długo zasypiam i budzę się po 2/3 godzinach, a czasem nie śpię całą noc. Ile czasu może potrwać, zanim jakość snu ulegnie poprawię?
OdpowiedzUsuńCześć ja mam tak samo bez porno i masturbacji nie mogę zasnąć, zastanawiam się nad jakimś tabletkami
UsuńNigdy nie miałem problemów ze snem w czasie odwyku, więc nie wiem ile to może potrwać. U mnie flatline trwa od 10 dnia do teraz, czyli do ok 140 dnia. Można uzbroić się w cierpliwość i przecierpieć ten okres lub ewentualnie udać się do psychiatry, przedstawić problem i poprosić o przepisanie jakichś tabletek nasennych
UsuńHej, dzięki za publikacje mojego posta, bardzo się cieszę jeśli pomoże to komukolwiek nawet w małym stopniu.
OdpowiedzUsuńTeraz ja chciałam się zwrócić z prośbą o odpowiedź.
Jestem obecnie w związku kilka dobrych miesięcy i mam problem ��.
Oczywiście związany z tematem. Mam dosyć duże podejrzenia że mój chłopak należy do grupy używającej PMO lub wymiennie tych 3 rzeczy. Skąd moje podejrzenia :
1. Czasami podczas seksu występują problemy z ED. Czuję to ale nie odzywam się na ten temat, kilka razy on sam poruszył temat, kiedy już nie dało się obok tego przejść obojętnie, wspierałam go jak mogłam, nie oceniałam i chyba pomogło, bo sam mi potem dziękował że tak do tego podeszłam i pomogłam mu uwierzyć w siebie jako faceta znowu.
Nie wiem w ogóle jak poruszać takie tematy bo nie chcę go zranić, poza tym rozmowy o seksie strasznie go denerwują, może przez to że ja jakoś źle do tego podchodzę, więc boję się już w ogóle odezwać żeby nie pogorszyć sytuacji.
2. Brak połączenia i czułości intymności, brak dbania o mnie w seksie. Bardziej czuję to na zasadzie mechanicznego seksu byle do mety, przy czym wszystkie ruchy muszą być bardzo mocne, stałe tempo itp. Nie ma jakiś problemów z dochodzeniem, chociaż czasem wydaje mi się że musi się bardzo napinać żeby dojść ale może to moje wrażenie.
3. W trakcie seksu czuję się tak, jakby mnie tam nawet nie było i jakby jego nie było ze mną, czuję takie oderwanie się od siebie, nie wiem jak to opisać ale na prawdę czuję czasami jakby on masturbował się mną.
4. Może zabrzmi to dziwnie ale jeśli nie widzimy się kilka dni to ilość spermy którą on produkuje jest bardzo mała.
Ogólnie rozmawialiśmy na ten temat kilka razy, jego stanowisko jest takie że częsta masturbacja źle wpływa na życie seksualne i nie powinno się tego robić. Kilka razy przy jakimś innym temacie powiedział że tego nie robi. Co do porno, powiedział że przed poznaniem mnie robił to dosyć często bo był lockdown, on siedział zamknięty w domu i jakoś tak wyszło, jeżeli chodzi o teraz to nie wiem. Raz był okres w którym nagle nasze życie seksualne zmieniło się nie do poznania na ponad miesiąc, miałam kompletnie inne odczucia, widziałam że strasznie mu się podoba, było mu dobrze, kochaliśmy się wiele razy w ciągu dnia i wszystko było zupełnie inaczej. Wtedy też sam z siebie bo nie pytałam powiedział mi że od dłuższego czasu nie ogląda porno, ja oczywiście powiedziałam że czuję to i że bardzo to doceniam i wyraża się to w jakości naszego seksu.
Potem wszystko wróciło do tego samego punktu, czyli jest średnio. W dodatku ja mam wątpliwości czy on w ogóle ma z tego przyjemność poza samym orgazmem.
Nie rozmawiamy na ten temat, nie pytam go ani o porno ani o masturbacje, nie chcę go przesłuchiwać ani sprawiać żeby czuł się niekomfortowo, za to ja od jakiegoś tygodnia, nie mogę spać po nocach, martwię się tym, myślę ciągle o tym, nie umiem się ogarnąć. Z jednej strony coś nie gra i wiem to doskonałe, z drugiej strony nie wiem jak w ogóle poruszać ten temat, nie wiem jak poprowadzić taką rozmowę żeby on jeszcze bardziej się nie zamknął i nie pogorszyło to jeszcze bardziej wszystkiego.
Bardzo was proszę, a najbardziej Ciebie autorze bloga o pomoc.
Jak rozmawiać z nim na ten temat, czy w ogóle rozmawiać czy zostawić to tak jak jest.
Dochodzi tutaj jeszcze sprawa tego, że być może nie jest to powszechna opinia ale dla mnie porno jest zdradą. I ciężko mi z tym że panuje pogląd że to tylko fantazje, każdy to robi, jesteś zakonnicą, nie ma w tym nic złego itp. Zaczynam trochę wątpić w siebie przez to ale w środku głęboko czuję, że to na prawdę nie jest normalne i każdy powinien to rozumieć i akceptować.
Dla mnie, szczególnie biorąc pod uwagę moją przeszłość jest to bardzo bolesne i chyba nie będę potrafiła tego zaakceptować.
Bardzo proszę wypowiedzcie się jeśli możecie.
Pozdrawiam :)
Witam Cię serdecznie po 1 fajnie, że jesteś tak świadomą kobietą widząca problem który obejmuję duża część mężczyzn. Musisz wiedzieć, że każdy facet zgrywa kozaka i nie chcę się przyznać że sprzęt szwankuje lub jego obecna kobieta jego tak nie pociąga jak piksele na ekranie. Powiem z własnego doświadczenia obecnie jestem bez partnerki jedyna droga to rozładowania nadmiaru energii jest właśnie przez masturbacje bądź czekanie na nocną emisję. Gdy podejmę już, że robię odwyk idzie dobrze passa jest człowiek funkcjonuję inaczej lecz pojawia się inplus i po robocie. Mój problem jest trochę inny bp związany jest z fetyszem uwielbiam kobiece stopy i moje obawy są związane z tym gdy pojawi się partnerka bardzo możliwe, że będzie ED bo fetysz działa na mnie mocno. A chcę cieszyć się całą kobiecością więc twój facet mając taką kobietą u boku powinien sam się przyznać bo raczej wnioskując twoje wypowiedzi chcesz mu pomóc w tym temacie. Ja walczę dalej i mam nadzieję, że w końcu mi się uda pozdrawiam Cię:)
UsuńCzy mogłabyś rozwinąć co czujesz jak widzisz takiego "naładowanego faceta"? Jakieś wibracje w ciele? Bo ja miałem parę magicznych sytuacji gdy kobieta np. w autobusie zerkała na mnie...
UsuńDoradź mi jeżeli "czuję" że jest coś na rzeczy to zagadać do takiej? Czy mogę wyczuwać to że jej się podobam? Co ty czujesz w ciele, jakie wibracje, przejmujesz energię od tego faceta?
Byłbym wdzięczny...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTak dokładnie jeśli czujesz że jest coś na rzeczy to jak najbardziej działaj, I tak nie masz nic do stracenia.
UsuńA jeśli chodzi o to co ja czuję, to po prostu czuję pociąg do tej osoby bez względu na to jak wygląda. Ostatnio tak miałam z jednym chłopakiem, który jest delikatnie mówiąc brzydki. Ale ma taką energię i taką pewność siebie że na pewno gdybym była wolna i zaproponowałby mi spotkanie to zgodziłabym się. Po prostu czuję jakąś taką ekscytacje, podniecenie, jakąś taką energię.
Ola, czytając twój komentarz na początku pomyślałem sobie, że może to być kwestia nie tyle PMO, co zaburzeń gospodarki hormonalnej w organizmie, lub jakichś blokad w głowie wynikających z obawy przed tym, że nie spisze się dobrze jako kochanek (sam to przerabiałem u siebie).
UsuńPo tym jak napisałaś "Raz był okres w którym nagle nasze życie seksualne zmieniło się nie do poznania na ponad miesiąc, miałam kompletnie inne odczucia, widziałam że strasznie mu się podoba, było mu dobrze...Wtedy też sam z siebie bo nie pytałam powiedział mi że od dłuższego czasu nie ogląda porno" wygląda na to, że znalazłaś winowajcę.
Porno jest takim samym uzależnieniem jak narkotyki czy alkohol i mechanizm wychodzenia z nałogu wygląda tak samo. Fundamentem są dwa czynniki. Pierwszym jest uświadomienie sobie, że ma się problem. Drugim jest znalezienie w sobie motywacji do wyjścia z tego.
Jako, że o od wielu lat ciepię na fobię społeczną, moja motywacja w rzuceniu pornografii wynikała z ogromnego pragnienia bycia wolnym, szczęśliwym człowiekiem. Robię to tylko i wyłącznie dla siebie i poczucia wewnętrznego szczęścia.
Myślę, że dopóki Twój chłopak czuje się z tym ok i nie będzie widział negatywnego wpływu pornografii i masturbacji na swoje życie, to raczej logicznie go nie przekonasz do porzucenia nałogu. To jest dokładnie na takiej samej zasadzie jak powiedzieć alkoholikowi, że ma problem z alkoholem, gdzie on takiego problemu nie widzi i uważa ze pije bo lubi a nie dlatego że musi (więc nie rób ze mnie alkoholika kobieto!!!:)
Zmiana zawsze następuje w nas, nie na zewnątrz, dlatego uważam że jeśli nie zrobi tego dla siebie, to dla Ciebie tym bardziej nie(mam nadzieje, że się mylę :)
Możesz próbować go uświadamiać delikatnie że to ma negatywny wpływ na jego życie, że niszczy mózg, zaburza jego funkcjonowanie itd..)
Jeśli sytuacja się nie zmieni, a Ty wciąż będziesz się źle czuć z tym, że zamiast delektować się Tobą woli jechać na ręcznym do pikseli na ekranie to chyba nie pozostanie Ci nic innego jak poszukać faceta z odpowiednim dla ciebie poziomem energii seksualnej. Pozdrawiam
Najgorsze że mężczyźni nie zdają sobie sprawy ze swojej "energii" i że wyglądając normalnie mogą podniecać kobiety..
UsuńJesteśmy tak jak kobiety drenowani "wyglądem" że musisz wyglądać 10/10 i wtedy możesz podrywać itp. Tak to nie próbuj..
Moim zdaniem na 95% procent Twój facet stosuję PMO,z mojego doświadczenia powiem że po długim odwyku, niema szans na jakieś ED, sex jest o niebo lepszy. Chłopak musi sam chcieć to rzucić ponieważ ( to zależne od stopnia uzależnienia) jest to naprawdę nie łatwe i co najgorsze mało kto widzi w tym problem. Większość facetów z którymi o tym rozmawiałem to robi i podejrzewam robią to też Ci z którymi nie gadałem, ogólnie skala tego jest ogromna moim zdaniem, a znalezienia faceta czystego chyba graniczy z cudem, no chyba że się szuka na tej stronie XD. Może powinnaś "przypadkiem" pokazać mu tą stronę?, lub wysłać linka z nagranie TED w którym to gościu konkretnie tłumaczy jak to wpływa na nasz mozg. Moim zdaniem powinnaś wszystko mu powiedzieć to co napisałaś w tym liście, całe swoje przykre doświadczenie w tym temacie i wiedzę jaką zdobyłaś jak to jest destrukcyjne, mam nadzieje że moje porady okazał się pomocne, pozdrawiam
UsuńDodam jeszcze że naprawdę warto być szczerym i wyznać prawdę ( jak tak zrobiłem) i na szczęście moja partnerka okazała się być bardzo wyrozumiał i pomocna, dużo mi pomogła na wyjściu z tego szamba. Twoja historią szczerze zrobiła na mnie wrażenie i utwierdziła w fakcie że to była jedna z lepszych moich decyzji zerwanie z tym.
UsuńDzięki za odpowiedź, od ponad tygodnia biję się z myślami jak z nim o tym porozmawiać. Niestety muszę mu powiedzieć że na to niestety nie ma miejsca w moim życiu, powiem mu jak się czuję z tym, jak na mnie to wpływa, jak na niego to wpływa i wpłynie w przyszłości również. Strasznie się boję tej rozmowy i jej wyniku, nie mogę spać od kilku dni w pracy ciągle się mylę, robię głupie rzeczy po prostu nie mogę się w ogóle skupić na niczym. On jest teraz chory i ma obniżony nastrój więc nie będę go dobijać jeszcze takimi rozmowami, poczekam aż się poczuje dobrze i wtedy to zrobię. Myślę że napiszę list bo słowami mówionymi będzie mi ciężko to wszystko wyrazić i nie chciałabym niczego pominąć.
UsuńBoję się że on to zbagatelizuje, że nie weźmie moich uczuć na poważnie lub że powie ze okej a będzie kłamał. Ale tego nie sprawdzę. Ogólnie nigdy nie dotykam jego telefonu, pomimo tego że dał mi wszystkie hasła i powiedział że mogę brać jego telefon kiedy tylko chce i robić z nim co chce, ale ja nie zamierzam nigdy tego robić.
Nie chcę go też zranić tą rozmową, czy oceniać, I na prawdę jeśli on postanowi to rzucić to będę robić wszystko żeby go w tym wspierać i nigdy go nie zostawię z tym. Jedyne czego nie zniosę to kłamstwo.
Wydaje mi się też że mam zespół stresu pourazowego po moim byłym bo dostaje prawie ataków paniki na samą myśl o tym że on mógłby to robić.
Bardzo go kocham ale na prawdę nie jestem w stanie świadomie wepchnąć się w to szambo po raz kolejny bo może się to dla mnie skończyć bardzo źle i mam na myśli zdrowie zarówno psychiczne jak fizyczne.
Wiem że on bardzo dba o moje uczucia i to mi jedynie daje nadzieję że on to potraktuje poważnie, a jeśli nie to po prostu nie jest facet dla mnie i nic z tym nie zrobię.
Jeżeli macie jakieś rady jak przeprowadzić taką rozmowę bardzo bym poprosiła was o pomoc, bo ja już sama się z tym strasznie męczę.
On nie jest Polakiem, ale na szczęście w języku angielskim jest jeszcze więcej stron typu your brain on porn i różnych forów więc w razie czego mam mu co wysyłać.
Trzymajcie kciuki i dajcie mi jakieś wsparcie proszę ��
*P.S dodam tylko że ja tak na prawdę nie wiem czy on ogląda czy nie bo nigdy o tym nie rozmawialiśmy otwarcie. Jedyne co powiedział na początku związku to tyle że oglądał dużo jak był lockdown bo siedział w domu sam całymi dniami. Raz zobaczyłam stronę porno na jego telefonie, po czym to był jeden jedyny raz. Właśnie około 2 miesiące po tym jak to zobaczyłam powiedział mi że nie oglądał nic od momentu jak zobaczyłam to na jego telefonie i wtedy właśnie była wyczuwalna ta zmiana dla mnie bardzo. Więc ja teoretycznie nie mogę powiedzieć że on ogląda lub nie. Ja to po prostu stwierdzam po jakości seksu i kilku innych sygnałach.
UsuńCześć, tak jestem uzależniony, kilka razy podejmowaniem próbę wyjścia z tego ale tak naprawdę nigdy mi się nie udało. Porno zniszczyło mi życie, mając 35clat nie miałem nigdy kobiety, brak przyjaciół skila spolecznego, nie mówiąc o pewności siebie. Jestem strasznie nieśmiały gruby i łysy próbowałem zacząć ćwiczyć ale uszkodzonej stawy. Praca też nie poprawia sytuacji wymaga rozmów a w tym nie jestem dobry, brak przyjaciół dobija i wtedy zawsze wracam do porno aby ulżyć sobie w cierpieniu i zniwelować stres, a nawet żeby zasnąć.
OdpowiedzUsuńTx.
Ps mam pomysł na stworzenie forum dla niesmialych i uzależnionych od porno?
forum dla uzależnionych jest na www.forum-onanizm.pl
Usuńu mnie natomiast pojawiło się coś takiego w trakcie odwyku że porno mnie nie pociąga, w sensie no dosłownie nic mnie nie pociąga, zero podniecenia. Rano też cisza w majtkach, podczas masturbacji też niekoniecznie chce wstać, ale dojść to już po kilku ruchach. W sumie nie wiem co robić, tak chociaż porno mnie nakręcało a teraz nic. Tak samo po masturbacji nie ma już ani poczucia zadowolenia/niezadowolenia. To jest ten cały flatline?
OdpowiedzUsuńI nie mam takiego pociągu do porno, w sensie nie dałem rady rzucić na raz ale stopniowałem to sobie i teraz szczerze mówiąc mogłoby dla mnie nie istnieć, ale moje libido jest równe zeru, taki przedwczesny wytrysk może być spowodowany zaniechaniem częstej masturbacji? Dobrze to sobie tłuamczę?
UsuńWitam...po przeczytaniu powyższych wiadomości, też coś dopisze od siebie.
OdpowiedzUsuńByłem w 7-letnim związku, mimo że przed poznaniem tej kobiety oglądałem dość często filmy porno...nie miałem żadnego problemu by całkowicie "to odrzucić" będąc z nią.
Przez 3-4 lata bycia razem układało się dobrze.
Podczas sexu nawet mi bardziej zależało by ona była zadowolona niż ja (co nie znaczy że ja nie miałem z tego przyjemności) jak ona dochodziła to ja też.
Po dłuższym czasie co się zmieniło...miałem dużo mniejszą ochotę a nawet brak chęci na sex i zacząłem sięgać po filmy i masturbacje.
Powodem było jej podejście, zachowanie w codziennym życiu, brak szacunku, nie czułem wtedy tej bliskości między nami. W skrócie były czasami takie sytuacje co było głównym powodem "za długi język" po czym umiała stwierdzić "że co ona mi takiego powiedziała"??!! A słowa umią ranić. Mimo że facet może być silny psychicznie i puścić to w niepamięć to jednak to gdzieś głęboko zostaje.
Po takiej awanturze ostatnią rzeczą na którą miał bym ochotę to na sex z nią! Bywały okresy że było ok więc i sprawy łóżkowe miały się dobrze ale jak sprawa wracała to i znów były przerwy....
I z czasem brak sexu powodował częstsze zgrzyty, ja zacząłem oglądać porno, ona potem miała myśli że może ją zdradzam i to dlatego nie chce się z nią kochać itd. I brak zrozumienia ciągło za sobą resztę...
I tu jest myślę jakiś procent powodu dlaczego facet zaczyna myśleć o masturbacji i brak chęci zainteresowania się potrzebami kobiety.
Po tym jak nasz związek się skończył zacząłem też czytać w tym temacie z różnych źródeł co potwiedziło moje przypuszczenia i rozmawiałem też na ten temat z kolegą i on sam potwierdził że bez tej bliskości, przywiązania, miłości między kobietą i mężczyzną sex przestaje sprawiać przyjemność.
A co do tej energii o której była mowa którą się traci jeśli dochodzi do masturbacji to też zauważyłem to właśnie u Siebie że mniej się zwraca uwagi na drugą osobę jeśli samemu jest się "zaspokojonym" nie jest to dobre i nie łatwo też z tego wyjść jest to walka z samym sobą. Ale warto podjąć taką próbę zaprzestania i mimo że tego nie czujemy to jednak płeć przeciwna wyczuwa tą naszą "atrakcyjność" i tą wewnętrzną moc i wtedy łatwiej wytworzyć tą chemię, wibracje, miętę zwał jak zwał między dwojgiem ludzi.
Nie wiem czy moje przemyślenia dadzą komuś do myślenia ale chętnie napisałem o tym.
Pozdrawiam CN
Należy się zastanowić dlaczego chłopak wybrał porno od autorki maila. Gdyby autorka się zastanowiła a nie grzebała w laptopie szukając winy u faceta możne byli by dziś razem.
OdpowiedzUsuńJuż spieszę z odpowiedzią.
UsuńWybrał porno, bo jest od niego uzależniony.
Autorka może się zastanawiać ile chce - to nie wpływa na uzależnienie (albo wyjście z uzależnienia) drugiego człowieka.
Żeby znaleźć normalnego faceta bez tych problemów celujesz w okno między 0.1% a 0.5%. Życzę powodzenia. Tylko prawda może nas wyzwolić i unikanie tych tematów to tylko gorsze zło
UsuńRacja. Jak ja bolała głowa a jego bolały jajka to wpadł w kocioł. I tyle w temacie. Nie wierzę w nic innego.
UsuńCześć, mam nadzieję, że ktoś z Was mi pomoże, bo autor strony nie odpowiada na e-maile. Od czterech miesięcy nie oglądam porno - widać tego pozytywne skutki, bo np. oglądając np. mecze piłkarskie na nielegalnych stronach internetowych ze streamami, często spotykam tam oferty matrymonialne "opakowane" treściami porno, które natychmiast mnie odrażają. Jeżeli napotykam jakikolwiek filmik, zdjęcie przepełnione choćby softporno, to od razu coś takiego wyłączam. Co ciekawe, robię tak dlatego, że zyskałem wstręt do takich treści, a nie ze względu na nofap. Problem jest inny.
OdpowiedzUsuńLubię popatrzeć na dziewczyny prezentujące swoje wdzięki na filmach z cyklu "try on haul" - pełno jest takich na YT. Często też się do nich masturbuję i tutaj właśnie mam zagwozdkę. Tak jak wyeliminowałem że swojego życia P, tak nie mogę pozbyć się M i O. Mam 25 lat, nigdy nie miałem dziewczyny, a na roksy chodzić nie zamierzam, nie chcę się upokarzać. Każda bardziej ponętna dziewczyna, z którą wszedłem w jakąkolwiek interakcję (czasami wystarczy, że staliśmy na tym samym przystanku, a ona eksponowała swoje śliczne nogi) staje się obiektem mojego seksulanego zainteresowania. Potrafię dzień później rano podczas wysokiego libido wyobrażać sobie z nią seks i masturbować się do tych obrazków, które tworzą się w mojej głowie. Dzieje się tak codziennie. Czasami te obrazy przekształcają się w ulubione sceny z filmów porno, które oglądałem w przeszłości, co mnie dziwi. Porno w internecie realnie mnie odraża,
ale moja wyobraźnia wciąż traktuje porno jako coś pozytywnwgo LOL. Wiem, że to nienormalne i chcę z tym skończyć, bo obawiam się, że im dłużej taki stan będzie się utrzymywał, to być może stanę się jakimś... desperatem.
Bardzo proszę o pomoc. :/
No szkoda, że nie odpowiada. Nie będę odkrywcą, gdy powiem że rozwiązanie jest tylko jedno: przestać na zawsze oglądać te głupie filmy i skończyć z masturbacją. Mi dopiero po 7 latach walki udało się wytrzymać pełne trzy miesiące na czysto (teraz kończę czwarty). Pomogło mi m. in. liczenie serii dni bez porno oraz podsumowywanie na kartce każdego miesiąca (ile było "wpadek"). Takie sprawozdania mobilizują i jest o co walczyć. Nie ma teraz we mnie tego napięcia co kiedyś, ale nadal muszę być bardzo czujny. O pornografii prędko nie zapomnę. Przydatny okazał się dla mnie też temat medytacji, uważności. Książka Eckharta Tolle "Potęga Teraźniejszości" była takim kamieniem milowym w procesie dochodzenia do celu. No ale oczywiście najważniejsze rady masz na blogu. Masz taki sam problem jak każdy z nas i są one przygotowane również dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńWytrzymać bez porno to nie problem.
OdpowiedzUsuńU mnie pierwsze podejście i kończę właśnie 11 miesiąc bez tego gówna.
Przez ten czas zdarzyło mi się oddać kilka razy masturbacji. A żyłem z tym gównem już nponad 20 lat.
Już nawet nie mam obrazu tego gówna w głowie.
Ale za to jest inny problem ląduje w łóżku z kobietą i nic. Zero podniecenia zero reakcji i sprzęt niesprawny. Pobudzi sią na chwilę i opada.
Jest jakiś sposób na pobudzenie się?
Tylko nie piszcie o wiagrze itp chce najpierw zacząć od bardziej naturalnych sposobów.
Ile czasu trwa odwyk?
Witam, podobnie jak w jednej z wiadomości powyżej również pisałem do Marcina, ale bez odpowiedzi. Chciałbym porozmawiać z kimś, kto "siedzi" w temacie długo i może mi doradzić, a przede wszystkim wesprzeć. Powiem w skrócie, że aktualnie jestem na 170 dniu hard mode i poza subtelnymi fizycznymi korzyściami nie zauważam zmian psychice. A na tym zależy mi najbardziej. Proszę o pomoc.
OdpowiedzUsuńA co zmieniłeś w swoim zachowaniu?
OdpowiedzUsuńJakie nowe rzeczy zacząłeś robić?
Marcin wiele razy wspominał że sam odwyk to mało. Trzeba zmienić swoje nastawienie do życia i zacząć pracować nad sobą. Rozwijać nowe pasje, hobby itp.
Polecam na początek aktywność fizyczną, jakaś siłownia basen albo bieganie.
Niech ciało odczuje że coś dla niego robisz. Za ciałem podaży umysł, a za umysłem ciało. Dlatego ważne jest aby poza odwykiem zmienić też złe nawyki i wyrobić kilka nowych dobrych.
Może kiedyś chciałeś się czegoś nauczyć ale nie miałeś siły ani odwagi. Więc pytanie dlaczego nie teraz.
Witam.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o aktywność fizyczną, to ćwiczę siłowo w domu. Wcześniej trenowałem na siłowni. Prowadziłem nawet przez 2 lata spinning nie tejże siłowni. Przestałem pić kawę, a wcześniej robiłem to nałogowo przez kilkanaście lat. 4 - 5 kaw dziennie to był standard. Cukierki ograniczyłem niemal do zera. Wprowadziłem również miesiąc temu zimne prysznice. Jeśli chodzi o odżywianie to z pewnością jem zdrowiej niż przeciętna osoba. Co ważne nie stosuję żadnych używek. Nie palę. Alkohol okazyjnie i w symbolicznych ilościach.
Jak widać mój styl życia jest zdrowy. Dlatego dziwię się, że w czasie mojej abstynencji nie czuję żadnego postępu. Powoli załamuję ręce...
Jak wspomniałem wcześniej oczekiwałbym znaczących zmian w psychice. Moje życie to nieustanna walka i ciągłe wychodzenie poza strefę komfortu. Mam tego zwyczajnie dosyć....
Ile witaminy D bierzesz? Chodzi o IU.
UsuńPodejrzewam że wcale a objawy masz klasyczne. 16tys iu to jest dzienne minimum. Do tego KONIECZNIE witamina K2.
*cukier
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak kolega wyżej: nie jem w ogóle fastfoodów, kawy nie piję całe życie, chłodne prysznice mam po siłowni, nigdy nie paliłem, a alkohol piję raz na kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńJak ćwiczę na siłowni to wystarczy, że zobaczę jakąś atrakcyjną laskę w leginsach z odstającym tyłkiem i w miarę dużymi piersiami i od razu mam o niej erotyczne myśli. Nie wiem jak długo jeszcze muszę wytrzymać na porno/erot. odwyku. Może to jest kwestia tego, że nigdy nie miałem dziewczyny, więc mam ekstremalne parcie na seksualną relację. Boję się, że to się przerodzi w jakąś erotomanię, bo jak widzę pi*dy w rurkach z odsłoniętymi kosteczkami, którzy idą pod rękę z mega atrakcyjnymi laskami, to szlag mnie trafia. Nie czuję w ogóle gorszy od takich "mężczyzno-podobnych" osobników, a wręcz przeciwnie.
A może to jest kwestia mega wysokiego libido? Codziennie budzę się że sztywnym, a ostatnio od samego zagadania do łaski sprzedającej lody zacząłem czuć jak krew wypełnia ciało jamiste...
A co jest zlego w tym ze dorosły facet ma erotyczne myśli na temat zdrowej dorosłej kobiety? Przecież to normalne.
UsuńCześć,w książce czytałem że potrzeba aż 18 miesięcy do naprawy połączeń w mózgu
OdpowiedzUsuńJaka książka?
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńdla mnie czymś mega pozytywnym byłoby, gdybym widział stopniowy progres. Póki co nie odczuwam choćby najmniejszych pozytywnych zmian. Stoję w miejscu. Zaczyna mnie to przerażać....
Ja jestem na 8 miesiącu odwyku od pmo i żadnych zmian w psychice nie ma. Fobia społeczna jak była tak jest, poziom energii bez zmian. Pomijam god mode z początku odwyku gdzieś między 10 a 60 dniem. Wtedy była przeplatanka różnych stanów emocjonalnych, chwilowej euforii czy uczucia bycia panem świata. Spodziewałem się więcej po tym odwyku.
Usuńbo oprócz nofap trzeba jeszcze zacząć żyć, żeby zauważyć efekty. Jeśli odstawiasz porno (coś co sprawiało ci radość, podnosiło dopaminę) i siedzisz w domu i nic nie robisz, to spadasz w dół, bo jest słabo, nudno i w ogóle przygnębiająco (za niski poziom dopaminy). https://www.youtube.com/watch?v=hUJpHUWKjiY&t=12s
UsuńPostępu nie będzie. Raz umysł zniszczony przez porno i masturbacje nigdy nie wróci na normalne tory. Do końca nędznych dni czeka nas walka z tym badziewiem. Żona/ mąż tego nie zmieni, żadne relacje seksualnego też nic nie dadzą. Jedynie Bóg jest w stanie nas uzdrowić ale kiedy nie wiem
Usuńto twoje zdanie, nie wypowiadaj się za innych, znam kilka osób które z tym skończyło raz na zawsze.
UsuńJa jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że prędzej czy później trwałe zmiany nastąpią, czy to będzie rok czy półtora, czas pokaże. Do porno i masturbacji nie mam zamiaru wracać. Po 7,5 mca nie potrzebuję ich do życia. Pozostaje się rozwijać i czekać.
UsuńJa też skończyłem 7 lat temu. Poprawy nie ma. A mniejsza z tym. Każdy może skłamać że jest git a w środku się gotuje
UsuńJa w ogóle się nie masturbuje. Świadomie. Tu mi się udaje bo partnerka zawsze chętna do pomocy.
UsuńNatomiast z porno zauważyłem że im więcej oglądam, tym bardziej jestem nakręcony. Do tego stopnia ze mam problemy z zasypianiem, bo czekam tylko na realizację fantazji z moją partnerka. Fantazji które mocno siedza w głowie. Fakt ze fantazjuje tylko o partnerce i co ważniejsze- te fantazje realizujemy .
Bardzo trudne zasypianie zalewam alko. To jedyny sposób
Na drugi dzień karuzela się powtarza.
Zauwazylem ze samo ogladanie porno powoduje zamulenie. To o czym tu piszecie. Nie wiedzialem skad mi sie to bralo. Nie masturbuje sie do porno tylko szukam pomyslow na ozywienie lozkowej sfery. Wychodzi na to ze za dużo tego, bo za każdym razem w okolicach dni kiedy oglądam czyje się kiepsko. Jestem przesycony w pewnym momencie cie do tego stopnia ze nie chce mi się wtedy zbliżeń.
Zacząłem szukać o co chodzi i znalazłem. Dzięki!
Ajj chcialbym poznać autorkę listu :) 😘
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie.Jak długo powinno być się na tym odwyku od masturbacji? 6 mcy 9mcy ? Aby uznać że organizm się odzwyczaił?
OdpowiedzUsuńCałe życie.... Tak niestety jest z nałogami....
OdpowiedzUsuńjak to jest z tymi zaburzeniem erekcji ? erekcja przy masturbacji jest ale przy kobiecie nie ma ? ja mam flaka tu i tu
OdpowiedzUsuńPrzykre, że w wielu przypadkach to tak obniża samoocenę partnerce. Ja byłem w zwiazku z kobietą, która była niesamowicie piękna. Figura modelki, buzia 100% mój gust, niczego bym w niej nie zmienił. A i tak uzależnienie od porno wygrywalo az mnie zostawiła
OdpowiedzUsuńI nie żal Ci? Naprawdę te dziwki z internetu są dla Was ważniejsze niż realna osoba? Z którą możecie porozmawiać, przytulić się, na którą możecie liczyć... Ja też zostawiłam swojego narzeczonego i nie chodziło tu o moją samoocenę a o treści których poszukiwał... I o ciągłe kłamstwa... Wpadłam przez to wszystko w depresję, w jakiś przymus kontrolowania go czy na pewno już nic nie ogląda... Byłam w takim stanie że łzy same płynęły mi po policzkach... Nie dałam rady już tak funkcjonować i myślałam że rozstanie będzie dla mnie najlepszym rozwiązaniem... Minął już ponad rok a ja nie umiem sobie samej wybaczyć, praktycznie codziennie płaczę i zostawiłam kupę kasy u psychologów z których żaden nie potrafi mi pomóc... Tak bardzo wciąż kocham tego człowieka i gdybym mogła cofnąć czas nigdy nie kazałabym mu odejść... Bo to rozstanie nie przyniosło mi wcale ulgi... Zanim się dowiedziałam o porno byłam najszczęśliwszą osobą pod słońcem... Skutek jest taki że z fajnej, ambitnej, wesołej osoby z marzeniami, z milionem pomysłów stałam się wrakiem człowieka... A wraz ze mną cierpi cała moja rodzina bo nie mogą patrzeć co się ze mnie zrobiło i jak cierpię... Na nowo uczę się żyć i nawet nie mam wiary w to że sobie jeszcze ułożę z kimś życie... Moje marzenia się rozpłynęły bo nawet mam problem żeby w weekend wstać z łóżka... Z otwartej, towarzyskiej osoby stałam się zamknięta w sobie, wszystko zupełnie straciło sens... Także zanim odpalicie sobie jakiś filmik czy opowiadanko to pomyślcie sobie czy jakieś "pustaki" z tych filmów są dla Was cenniejsze niż ktoś kogo niby kochacie... Macie u swojego boku realne osoby a krzywdzicie je dla jakiś dziwek co nic sobą nie reprezentują i lecą na "łatwy" pieniądz albo osób które są odurzonymi ofiarami zmuszonymi by tam występować... Pomyśleliście chociaż raz kogo właściwie oglądacie? Chcielibyście z kimś takim iść przez życie? Ty się jakoś ogarniesz po tym rozstaniu a Twoja była dziewczyna ma już zaszczepiony w sobie lęk czy kolejna osoba nie będzie mieć tego samego problemu... I będzie z tym lękiem żyć, będzie czujna czy nie jest oszukiwana... Zastanówcie się czy Wasza chwila przyjemności jest warta krzywdy osoby którą kochacie...
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Ciebie ale bije z Ciebie straszna ignorancja jeśli po takim czasie nadal myślisz, że nałóg to kwestia wyboru. Że ktoś wybiera porno zamiast kobiety czy wódkę zamiast oranżady, hazard zamiast piłki nożnej. Nałóg to choroba. Zostawiłaś narzeczonego - ok, twój wybór, ścieżki były dwie, można było go odrzucić lub pomóc mu, bo on zdecydowanie potrzebował pomocy, nie oglądał porno dla przyjemności, na 99% pod tym był problem z dzieciństwa, z domu rodzinnego. A treści też nie mają za bardzo znaczenia w seksoholiźmie, porno to narkotyk, i tak jak w przypadku narkotyków potrzebne są mocniejsze dawki tak w tym nałogu uzależniony szuka innych rzeczy aby osiągnąć haj. Może spotkaj się z chłopakiem, porozmawiajcie, czy on chce się leczyć? Zainteresuj się może wspólnotą s-anon (sanon.pl) wielu osobom pomógł kontakt z innymi skrzywdzonymi, może tam znajdziesz pomoc.
UsuńMam tylko jedno pytanie co sądzisz o osobie która nigdy nie była w relacji romantycznej, mimo tego rzuciła pornografie natomiast zaczeła korzystać z usług prostytutek? Jakoś trzeba się rozładować a nie każdy ma tyle szczęścia aby być jak kolwiek atrakcyjny dla płci przeciwnej.
UsuńNie, nie bije ze mnie ignorancja... Ja sama zachorowałam i szukałam pomocy u psychologa bo nie rozumiałam co się ze mną dzieje... Niestety trafiłam na panią która nie zauważyła u mnie objawów depresji a pojechała po moim narzeczonym i jako jedyne wyjście przedstawiła mi rozstanie... A w takim stanie w jakim byłam nie powinnam podejmować żadnych radykalnych kroków... Mi całkowicie odebrało rozum... Uwierz że jak dotarło do mnie co ja narobiłam to prosiłam narzeczonego żeby nie odchodził... On już nie chciał... Wcześniej starałam się mu pomóc, rozmawiałam z nim... Ale nie poradziłam sobie sama ze sobą... Naprawdę zrobiłabym wszystko żeby cofnąć czas bo to najwspanialszy człowiek jakiego w swoim życiu spotkałam... Co do tego że nie oglądał dla przyjemności, to on twierdził że właśnie dlatego oglądał... Ja go nie przestałam kochać i nigdy nie przestanę, nie mam jednak już możliwości naprawy tej relacji... I nigdy sobie nie wybaczę tego co zrobiłam...
OdpowiedzUsuńWiesz, napisałem tak z punktu widzenia osoby uzależnionej, zakładając, że twój chłopak też jest uzależniony. Jeśli twierdzi, że ogląda dla przyjemności to albo tak jest, albo jeszcze nie dotarł do punktu w którym swój problem zrozumie. Musisz sobie właśnie wybaczyć co zrobiłaś, bo z tego co piszesz, była to najlepsza decyzja jaką mogłaś wtedy podjąć, seksoholizm się rozwija, i twój chłopak nie widząc problemu najpierw szedłby w ostrzejszą pornografię, potem zdradzałby Cię z prostytutkami itd. Zadbaj o siebie, on już idzie inną drogą, jeśli chcesz mogę dać Ci namiar na terapeutę który zajmuje się dokładnie takimi osobami jak ty - czyli skrzywdzonymi przez seksoholików.
UsuńOn by mnie nie zdradził, tego jestem pewna. To ja po prostu z pewnych względów nie udźwignęłam problemu. Także panowie naprawdę walczcie o siebie i swoje związki...
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńNiedawno padłem po niemal półrocznej abstynencji od porno i masturbacji.
Wprowadziłem do swojego życia nowe, zdrowe nawyki, podniosłem jego jakość i wydawało mi się, że zbudowałem sobie fajne życie wolne od nałogu.Niestety, z czasem dopadła mnie rutyna, w dodatku nastał słaby, depresyjny okres w moim życiu i myśl o poprawieniu sobie nastroju poprzez powrót do starego, szkodliwego, lecz przyjemnego nałogu była co raz silniejsza.
Nie wytrzymałem i padłem.Następnego dnia padłem ponownie, a później jeszcze raz...
Wpadłem w ciąg, który teraz trudno jest mi powstrzymać, lecz się nie załamuję.
Cała ta sytuacja mi uświadomiła, że trzeba być ciągle czujnym, zwiększać jakość swego życia i stale pracować nad swoimi emocjami, bez względu czy jesteś na 20 dniu czy 170.
Powodzenia dla wszystkich, którzy z tym walczą!
https://www.wykop.pl/wpis/28703223/co-sie-dzieje-z-mezczyzna-gdy-nie-uprawia-seksu-ni/ co myślicie o tej grafice? Jest tu wszystko całkiem na odwrót niż to co przeczytałem na tym blogu
OdpowiedzUsuńWitam, chciałbym rzucić oglądanie porno, ale nawet nie jak zacząć. Masturbuje się do pornografi odkąd pamiętam. Uświadomiłem sobie moje uzależnienie w momencie, gdy miałem operacje obrzezania, po której przez miesiąc czasu nie mogłem się masturbować. Wcześniej sięgałem po pornografię jako wstęp i nieodłączny element masturbacji. Okazało się jednak, że nie mogąc się masturbować spędzałem wręcz parę godzin dziennie na przeglądaniu porno/erotyki. Teraz rozwinęło się to do tego stopnia, że mam wręcz własną kolekcję ulubionych zdjęć i filmów i do tego zacząłem przeglądać discordowe grupki nsfw. Czuję, że zwyczajnie nie dam rady zrezygnować z masturbacji i pornografi. Jestem osobą nieśmiałą i nieatrakcyjna. Raczej nie znajdę dziewczyny, którą bym pokochał z wzajemnością. Chce z tym skończyć, ale gdy przez jakiś czas się nie masturbuje to wręcz czuje napięcie w całym ciele. Czy uważacie, że okresowe korzystanie z usług prostytutki może być pomocne w rzuceniu nałogu czy też wręcz przeciwnie. Dodam, że nigdy nie traktuje przedmiotowo kobiet, podchodzę do relacji damsko-meskich podmiotowo, a nie przedmiotowo. Niedawno zacząłem korzystać z usług psychologa, ale jeszcze nie odważyłem się otworzyć tematu porno. Jakie jest wasze zdanie na temat roksy itd.
OdpowiedzUsuńNie rób tego. Stracisz szacunek do samego siebie, narazisz się na syfa... To tylko wyjście z jednego problemu w drugi... Rozejrzyj się wokół siebie. Naprawdę bardzo nieatrakcyjne osoby tworzą związki. Po prostu zacznij szukać i sam nie szukaj modelki. Są jeszcze na tym świecie dziewczyny dla których wygląd to nie wszystko a liczy się charakter... Pomyśl czy jakaś dziewczyna chciałaby faceta który latał po prostytutkach... Jaką ma gwarancję że dalej nie będzie szukać takich przygód... Tak, wiem to by była Twoja tajemnica, ale jakimś dziwnym trafem tajemnice czasami się wydają... Spróbuj ograniczyć porno, ulżyć sobie możesz też bez niego...
OdpowiedzUsuńNie mam wygórowanych wymagań odnośnie partnerki i skupiam się głównie na charakterze, ale mało jest dziewczyn o podobnym usposobieniu lub też ja nie umiem do nich dotrzeć. Od dwóch lat jestem singlem i bardzo brakuje mi zwyczajnej bliskości z kobietą. Niekoniecznie samego seksu, ale seks jest namiastka relacji damsko-meskich. Próbowałem portali randkowych, ale zdecydowana większość dziewczyn ma wygórowane ego. Nie ma się zresztą co dziwić, koleżanka pisała mi, że średnio kilkunastu napalencow dziennie pisze do niej. Na ten moment po prostu jestem w beznadziejnym stanie psychicznym i chwytam się każdej brzytwy. Na razie odpuszczę sobie prostytutki, ale nie wiem na jak długo.
OdpowiedzUsuńTrafiłem przypadkiem na tę stronę, przeczytałem Twój list i załamałem się na całego. Dlaczego?
OdpowiedzUsuńMam 30 lat i oglądam porno od szkoły średniej, a od kilku lat jestem chyba totalnie uzależniony. Zdrady, prostytutki, coraz to bardziej podkręcone porno.
Nic mi w życiu nie wychodzi, na nic nie mam ochoty. W związku mi się nie układa, znajomych już prawie wcale nie mam. W związku jestem 8 lat i chyba głównie dlatego, że moja kobieta nie ma gdzie pójść, a ja jestem zbyt leniwy na zmiany. Seksu prawie wcale nie uprawiamy, dzieci też nie mamy.
I co? I teraz okazuje się, że winę za to ponoszą te cholerne filmy porno?
Muszę z tym zerwać! Mam jak na razie 7 dni na liczniku i jest strasznie. Co chwilę mam migawki z filmów, ciągnie mnie do oglądania.
Mam nadzieję, że wytrzymam i faktycznie coś zacznie się w moim życiu zmieniać.
Nie, winę ponosisz Ty. Ty oglądasz te filmy, Ty nie dbasz o związek... Zadaj sobie pytanie dlaczego się nie układa. Twoja dziewczyna wie o zdradach itp.? Jeśli tak to albo naprawdę jest w strasznej sytuacji finansowej że nie ma gdzie pójść... Albo bardzo Ciebie kocha a Ty ją krzywdzisz, nie doceniasz jej... I powiem szczerze zrobiło mi się jej strasznie szkoda... Bo Ty ją traktujesz jak jakiś mebel, który a stoi to niech stoi... Pomyśl jak bardzo ją krzywidzisz... Ona może by i chciała bliskości z Tobą ale jeśli wie o Twoich numerach to się po prostu Tobą brzydzi... Zastanawiałeś się kiedyś kim jest prostytutka do której chodzisz? Dlaczego ona to robi a nie pójdzie do normalnej pracy? Czy jest tam z własnej woli czy ją ktoś narkotyzuje? Ile niechcianych ciąż usunęła? Ile razy naraziłeś swoją dziewczynę na jakiegoś syfa? Czy Ty ją w ogóle kiedykolwiek kochałeś czy tylko siebie? Czy w przyszłości sam chciałbyś być ojcem? Chciałbyś żeby Twoja córka pomyślała o Tobie jako o dziwkarzu? Zastanów się... Możesz pomóc sam sobie, tylko zacznij myśleć... Skoro jesteś w związku, to chyba czymś Ci ta Twoja dziewczyna zaimponowała? Zamiast gapić się w piksele zabierz ją na spacer... Podziwiaj jak przyroda budzi się do życia... Skoro tu trafiłeś to połowa sukcesu, widzisz że masz problem... Dojdziesz w końcu do takiego momentu że stwierdzisz że to co robiłeś było okropne. Tylko zauważ że za historią prawie każdej prostytutki kryje się jakiś dramat, bo normalna kobieta ani nie grałaby w porno, ani nie zostałaby prostytutką... A jeśli ktoś robi to dla pieniędzy, to taki normalny też nie jest... Zacznij myśleć o innych a nie tylko o sobie...
UsuńMoże źle się wyraziłem. Oczywiście masz rację winę za to ponoszę ja, jednak głównym czynnikiem który do tego doprowadził jest pornografia.
UsuńMoja dziewczyna oczywiście wie o wszystkim bo się do tego przyznałem. Zdrada była jedna a prostytutki dwie. Rozstaliśmy się na kilka miesięcy, ale potem wróciliśmy do siebie. My się na prawdę kochamy. Byliśmy na terapii, która trochę pomogła ale nikt mi wtedy nie zadał pytania o pornografię. Rozmawialiśmy o tym wiele razy, ale ja nie wiedziałem dlaczego zachowuję się w ten sposób. W kwestii finansowej bardzo dbam o Nią, ale mam problem z okazywaniem uczuć.
Co do zbliżeń - ona często stara się je inicjować ale ja zwyczajnie nie chciałem.
Co do prostytutek to wiesz, ja wtedy o tym nie myślałem. Aktualnie sam brzydzę się siebie za to co zrobiłem, ale czasu nie cofnę.
Na szczęście trafiłem tutaj i może coś się zmieni. Już się zmienia, bo w niedzielę byliśmy pierwszy raz od dawna na wspólnym spacerze. Zapisaliśmy się razem na siłownię. Chciałbym znów zacząć wychodzić z domu, do klubów czy restauracji. Aktualnie odczuwam dziwny lęk przed dużymi skupiskami ludzi ale wiem, że jest to jeden ze skutków oglądania filmów dla dorosłych i totalnego odizolowania. Aktualnie muszę trochę zmuszać się do bliskości, ale wierzę, że to minie. Teraz wiem co się dzieje i przynajmniej widzę jakieś światełko w tunelu.
Tego powrotu do siebie Wam zazdroszczę... Mi narzeczony nie wybaczył że kazałam mu odejść... Niestety przez tą całą jego pornografię strasznie się pochorowałam i odebrało mi rozum że kazałam mu odejść... I do dziś nie potrafię sobie wybaczyć tego co zrobiłam i już całe życie będę w sobie ten ból nieść bo był miłością mojego życia... Gdybym tylko mogła cofnąć czas... Dbaj o swoją dziewczynę bo skoro Ci wybaczyła zdradę to naprawdę musi Ciebie kochać i być silna... Widzisz to jest straszne że mając u swojego boku chętną dziewczynę wolałeś filmy czy prostytutkę... Szczególnie tej prostytutki nie rozumiem... Miałeś w domu a szukałeś gdzie indziej? Chodziło o adrenalinę czy o co? Dla dobra swojej dziewczyny (a także swojego) porób badania żebyś jej przypadkiem czegoś nie sprzedał... I dbaj o swój skarb bo i tak dziwne że Wasz związek funkcjonuje po czymś takim... Wzmocnij swój kręgosłup moralny, przemyśl dlaczego postępowałeś tak a nie inaczej, ponoć kryje się za tym nieumiejętność radzenia sobie z emocjami... Przytulaj dziewczynę, to też leczy emocje... Zastanów się dlaczego nie chciałeś zbliżeń z dziewczyną? Bałeś się czegoś? Coś Cię w niej odpycha? Czy dlatego że naoglądałeś się wcześniej filmów? I uczulam na psychologów i seksuologów - to są też ludzie i mogą mieć takie same problemy... W szczególności mogą mówić że to wszystko normalne i problemu nie masz... Jednakże zdrowy mężczyzna to mężczyzna który kieruje swój popęd na kobietę z którą jest... I tylko wtedy relacja którą z nią tworzy może być zdrowa
UsuńWydaje mi się, że brak chęci do zbliżeń wynika głównie z powodu oglądania filmów. Nie miałem nigdy żadnych problem czysto fizycznych podczas seksu z Nią, ale sam seks nie zaspokajał mnie w pełni. Czego byśmy nie robili to i tak nie będzie to wyglądało tak jak na tych filmach. Człowiek oczywiście słyszy te hasła w stylu "Porno to nie prawdziwy seks, tam wszystko jest udawane", ale nie uświadamia sobie tego.
UsuńJa gdy na początku miesiąca próbowałem to rzucić to byłem w szoku, że wcześniej mogłem oglądać te filmy godzinami bez orgazmu, a gdy raz podczas odwyku wpadłem to wystarczyła mi niecała minuta. To uświadomiło mi jakie te filmy są mocne i jak to działa na faceta.
Jak sobie tak trzeźwo pomyśleć, że człowiek mając do wyboru seks z kobietą lub oglądanie jak ktoś uprawia seks z kobietą i wybiera oglądanie to... przecież to jest jakiś absurd!
Moim zdaniem zdecydowanie za mało mówi się o tym uzależnieniu. Skoro na paczce papierosów widnieje napis o chorobach i uzależnieniu to przy wchodzeniu na strony XXX także powinny być takie informacje. Może wtedy choć część osób zastanowiła się nad tym co się dzieje.
A co do Twojej relacji to nie próbowałaś jakoś tego naprawić? Może uda się to jeszcze kiedyś jakoś poukładać.
Próbowałam, przepraszałam, próbowałam tłumaczyć... Nic się nie dało zrobić... Usłyszałam że nie ma chemii chyba żeby łatwiej mi było zapomnieć... A ja nie umiem przestać kochać... Także dbaj o swoją relację bo prawdziwy koszmar zaczyna się gdy tej ukochanej osoby zabraknie
UsuńPolecam forum seksoholizm.com.pl
OdpowiedzUsuńPo jakim czasie mija tzw. głód? Coraz częściej nachodzi mnie ogromna ochota na oglądanie i czuję się dłużej nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńMija to po jakimś czasie?
Mi minęło po ok 60 dniach. Naprawa mózgu trwa znacznie dłużej. Mam za sobą przeszło 14 mcy bez PMO i wciąż depresja, fobia społeczna, brak pewności siebie, ciągły stres itd. Daje sobie 2 lata. Jeśli po tym czasie nie będzie trwałej zmiany to uznam, że nofap nie działa.
UsuńPolecam nie czekać tylko udać się do do psychiatry sexuologa.Ja też byłem rok na nofapie i nic nie pomogło.Miesiac temu zacząłem terapie i już jest lepiej choć doprowadzenie mnie do ładu ma potrwać pół roku
UsuńSzkoda, że ten blog praktycznie umarł. Fajnie było od czasu do czasu przeczytać jakiś nowy artykuł ://
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA to jakaś pipka chyba. Znam wiele przypadków, w których faceci zadowalają kobiety i jadą na ręcznyn, ponieważ mają większe libido. Można również nie ukrywać faktu masturbacji przed partnerką, ale to trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. A jeśli chodzi o tabletki no to słabo. PS. Dodam, że jak widzę swoją kobietę to robi się twardy jak rakieta. Żadne porno nie zastąpi mi tego podniecenia, ale czasem po prostu trzeba opróżnić zbiornik.
OdpowiedzUsuń