Kontakt do psychoterapeuty

Kontakt do psychoterapeuty

środa, 13 listopada 2019

Kora przedczołowa pozwoli ci na udany odwyk Nofap

Kora przedczołowa pornografia nofap

Kora przedczołowa jest ośrodkiem, w któ­rym znaj­du­je się umie­jęt­ność ucze­nia się na błę­dach, pla­no­wa­nia i stop­nio­wej zmia­ny zacho­wa­nia. Kora przedczołowa jeśli działa prawidłowo sprawia, że jesteśmy zorganizowani i nastawieni na cel. To racjonalna część mózgu, która uświadamia nam konsekwencje naszych zachowań.

Niestety u ludzi uzależnionych bądź nadużywających treści pornograficznych ta kora przedczołowa nie spełnia swojego działania i nie ma równowagi między częścią racjonalną, a częścią która pcha nas w stronę szkodliwego nawyku. To dlatego sprawna kora przedczołowa pozwoli ci na udany odwyk nofap. To ten racjonalny element mózgu podpowie ci "stary, daj spokój, zostaw stary zły nawyk, pomyśl nad jego konsekwencjami" podczas gdy druga strona będzie podpowiadać by uzależniony wrócił do swojego narkotyku - pornografii bądź masturbacji. Triggery (wyzwalacze) często kuszą ludzi na odwykach, a ludzie często ulegają i potem narzekają, że nie mają dyscypliny, że znowu dali się nabrać na "podstępny głos uzależnienia w głowie". Dali się nabrać, bo kora przedczołowa nie wystarczająco ich ochroniła. Czy da się coś z tym zrobić? Owszem.

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=y31Ma5pXoKU
Generalnie działania kory przedczołowej i jej wpływ na życie i działanie człowieka na wielu płaszczyznach, to temat rzeka. Zajmijmy się więc najistotniejszymi kwestiami w związku z uzależnieniem od pornografii bądź masturbacji.

Ogólnie rzecz ujmując, kora przedczołowa pełni funkcję tzw. "zapory", która filtruje, interpretuje, moderuje pojawiające się bodźce (poprzez narządy zmysłów) oraz myśli. Myśli te mogą potem wywołać pewne reakcje (np. lęk, pożądanie seksualne, agresję), gdy dotrą do części gadziej mózgu. Innymi słowy, część przedczołowa bierze udział w wyhamowywaniu tzw. jąder podkorowych. Są to tzw. jądra, ciała migdałowate (z angielskiego: amygdala), które służą do wywoływania agresji, zachowań seksualnych i strachu oraz blokowania ciekawości, umożliwiają zapamiętywanie emocji towarzyszących zdarzeniom. Ciała migdałowate podejmują decyzję o "walce lub ucieczce" (ang. fight or flight). Pełnią one rolę "strażnika", który kontroluje docierające do mózgu sygnały i jeśli któryś uzna za zagrożenie, uruchomi szereg procesów mających na celu obronę organizmu.

Kora przedczołowa naszego mózgu ma niebagatelny wpływ na zdolność gatunku ludzkiego do myślenia, planowania, mądrego wykorzystywania czasu i komunikowania się z innymi. Jest ona również odpowiedzialna za zachowania konieczne do tego, by człowiek mógł być ukierunkowany na osiąganie celów, odpowiedzialny społecznie i skuteczny.
Dr Thomas Gualtieri, psychiatra z Karoliny Północnej, tak oto podsumował funkcje kory przedczołowej:
"zdolność do formułowania celów, planowania ich realizacji, skutecznego przeprowadzania zaplanowanych działań, zmiany kursu i improwizacji w obliczu przeszkód lub niepowodzeń oraz dokonania tego bez zewnętrznych instrukcji."

Kora przedczołowa (szczególnie część oczodołowa) pomaga nam zastanowić się nad konsekwencjami swoich słów i działań, zanim coś powiemy i zrobimy. Na przykład jeśli sprzeczamy się z naszą partnerką, to gdy nasza kora przedczołowa funkcjonuje prawidłowo, to mamy większe szanse, że nasze reakcje będą przemyślane i pomogą w rozwiązaniu konfliktu. Jeśli natomiast w jej funkcjonowaniu występują jakieś zakłócenia, możemy powiedzieć lub zrobić coś, co jeszcze pogorszy sytuację. Kora przedczołowa pomaga w rozwiązywaniu problemów, przewidywaniu i - dzięki doświadczeniu - wybieraniu spośród najbardziej pomocnych możliwości. Weźmy choćby dobrze znaną grę w szachy - wymaga ona dobrego funkcjonowania kory przedczołowej.

Najpopularniejsze nałogi, które upośledzają działanie naszej kory przedczołowej to m.in. alkohol, pornografia i narkotyki. Zaraz za nim idzie przedłużający się stres, który między innymi rujnuje naszą uwagę, zdolność koncentracji i rozumowania.

Warto tutaj dodać, że obniżona aktywność kory przedczołowej może wiązać się z następującymi problemami:
  • zaburzenia opozycyjno-buntownicze
  • agresywność
  • trudności z koncentracją
  • łatwe rozpraszanie uwagi
  • impulsywność
  • dezorganizacja
  • chroniczne spóźnianie się
  • brak motywacji
  • depresja, niepokój, lęk
  • słaba ocena sytuacji
  • fobia społeczna
  • powtarzanie tych samych błędów
  • odkładanie rzeczy na ostatnią chwilę (czyli prokrastynacja)
  • słabe umiejętności społeczne
  • brak wytrwałości

Jeżeli chodzi o sam nałóg uzależnienia od pornografii i kompulsywnej masturbacji, to u osoby uzależnionej pod wpływem silnego popędu seksualnego, myśli i emocji, którego kora przedczołowa nie jest w stanie odpowiednio zatrzymywać i filtrować impulsu pochodzącego z części limbicznej mózgu, który skłania do sięgnięcia po porno osobę uzależnioną. Kiedy pojawia się taki niekontrolowany impuls, to dopamina w układzie nagrody wyzwala oczekiwanie przyjemności. Jeśli kora przedczołowa jest zbyt słaba lub impuls zbyt silny, to ta wizja nadchodzącej nagrody, wraz z kolejnymi "strzałami" dopaminy uwalniającej się z układu nagrody, staje się coraz mocniejsza. W końcu oczekiwanie "nagrody" (czyli w tym przypadku obejrzenie pornografii i masturbacja) jest tak silne, motywacja do jej osiągnięcia staje się tak wielka, że bez reszty obezwładnia zdrowy rozsądek i nie daje dojść do głosu racjonalnej części mózgu osoby uzależnionej. Człowiek z tak funkcjonującą korą przedczołową ma przysłowiowe "klapkami na oczach" i podąża ku nagrodzie, ku wytchnieniu od trudnych emocji i myśli.

Tego typu upośledzenie działania kory przedczołowej nazywa się fachowo "hipofrontalnością". Rozwija się ona u większości ludzi uzależnionych przez lata oglądania m.in. pornografii i praktykowania kompulsywnej masturbacji. Część racjonalna naszego mózgu zdaje sobie doskonale sprawę ze szkodliwości naszego nałogu, ale nie jest w stanie tego odpowiednio wyhamować, wyfiltrować, moderować.

W swojej książce "The Porn Circuit" autor Sam Black wyjaśnia, czym jest tzw. "hiperfrontalność" dla uzależnionego widza oglądającego film porno:
"Kompulsywność jest dobrym opisem hiperfrontalności. Wielu użytkowników pornografii czuje się bardzo skupiona na tym, aby dostać się do porno i masturbować się, nawet jeżeli ich racjonalna/świadoma część mówi: 'Nie rób tego!'. Nawet gdy wydaje się, że negatywne konsekwencje porno wydają się być nieuchronne, kontrola impulsów przez korę przedczołową jest zbyt słaba, aby walczyć z pragnieniami."

Uzależniony od porno mózg ma problemy logiczne. Kiedy impulsy i pragnienia przychodzą ze śródmózgowia, zamiast być odpowiednio moderowane (zarządzane), to mózg odczuwa te pragnienia jako istotne potrzeby dla przetrwania ciała. Rejon przedczołowy mózgu (czyli kora przedczołowa) powinien być w stanie odpowiednio "rozważyć" konsekwencje i całą sytuację oraz rozsądnie wyłączyć "apetyt" na porno, ale hiperfrontalność oznacza, że zdolność do wykonania tego zadania u uzależnionego jest bardzo mocno osłabiona.

Gdy uzależniony pożąda materiałów pornograficznych, to całe jego ciało przygotowuje się do działania. Podczas uwalniania się różnych hormonów i wysyłania neuroprzekaźników, pragnienie sięgnięcia po pornografię całkowicie pochłania uzależnionego. Serce zaczyna coraz szybciej bić, ciśnienie krwi wzrasta, a uzależnionego pochłania jedna myśl: "Jeszcze tylko jeden raz".

Aby wzmocnić działanie kory przedczołowej przede wszystkim warto wykonywać tzw. treningi uważności (mindfulness). Dwie książki w tym temacie to:
1. Mindfulness. Trening uważności Jak znaleźć spokój w pędzącym świecie (Książka + Audio CD) - https://www.samosedno.com.pl/psychologia/1195-mindfulness-trening-uwaznosci-jak-znalezc-spokoj-w-pedzacym-swiecie-ksiazka-audio-cd-mark-williams-danny-penman-9788377884157.html

2. Mindfulness Żyj tu i teraz. Praktyka uważności dla każdego - https://www.taniaksiazka.pl/mindfulness-zyj-tu-i-teraz-praktyka-uwaznosci-dla-kazdego-gill-hasson-p-868158.html

Do tego:
- medytacja codziennie, chociażby 15 minut
-  nauka nowych rzeczy tj. język programowania, nowa technologia, nauka nowych słówek języka obcego
- trening siłowy
- krzyżówki, sudoku

Generalnie - zacznij się uczyć cze­goś nowe­go. Poświęć 15 minut dzien­nie na naukę cze­goś nowe­go. Einstein mówił, że gdy­by ktoś codzien­nie uczył się cze­goś nowe­go przez 15 minut, po roku był­by eks­per­tem. Żonglowanie i gra w tenisa stołowego również są świetne.

Od siebie dodam, że warto rozwiązywać krzyżówki i grać w tetrisa, który zmusza do myślenia jak poukładać spadające klocki :) Ale jeśli wolisz sudoku - ok. Jeśli lubisz gotować - codziennie wyszukuj nowych przepisów. Słowem - zmuś mózg do wysiłku, a nie spędzaj dnie przed tv zajadając chipsy. Jeśli jesteśmy przy pokarmach polecam: orzechy włoskie, olej lniany łyżeczka dziennie, tłuste ryby (tak wiem ryby to syf, Bałtyk to syf ale śledź raz w tygodniu cie nie zabije).

Jeśli chodzi o suplementy, które tak uwielbia wiele osób. Polecam jeden, o którym pozytywnie wypowiada się także Daniel Amen - ten od świetnej książki "Zmień swój mózg, zmień swoje życie".

Jest to Acetylo-L-kar­ni­ty­na – 500 mg dzien­nie. Do kupienia np. tutaj:
1) https://www.muscle-zone.pl/umysl-i-koncentracja/alcar-150-kaps
2) https://sklepswanson.pl/pl/p/ALC-Acetyl-L-Karnityny-500mg100kaps/188

Zaznaczę tylko, że suplementy to tylko dodatek, może 2-3% ogólnego sukcesu. Trzeba ćwiczyć mózg, medytować, wysypiać się i praktykować takie zachowania, które skłaniają mózg do pracy, a nie lenistwa. Gapienie się w telewizor całymi dniami to bezsens i tym kory przedczołowej na 100% się nie wzmocni, a to jest fundamentem do udanego odwyku.

Podam przykład. Mamy dwie osoby imieniem Adam.

Pierwszy Adam rozumie i chce zmienić swoje życie i zaczyna uczyć się gotować nowe potrawy z kuchni indyjskiej, które zawsze mu smakowały gdy jadał w restauracjach. Wyszukuje nowe przepisy, szuka sklepów gdzie może kupić odpowiednie warzywa i inne potrzebne rzeczy. Odwiedza fora o gotowaniu. Dodatkowo chodzi na siłownię 3 razy w tygodniu. Nie zawsze ma ochotę i chęć, ale wie że ćwiczenia siłowe są dla faceta podstawą. Wyrabia sobie zdrowy nawyk dbania o siebie. Zaczyna też czytać książki, jedną tygodniowo bo chce w rok przeczytać 50 pozycji. Mimo flatline'u trwa przy swojej abstynencji, bo wie że gorsze chwile i efekt odstawienny jest naturalny na Nofapie. Konsekwentne uczenie się nowych rzeczy, trening siłowy, nawyk czytania sprawiają, ze jego kora przedczołowa działa sprawniej i gdy w głowie zapala się lampka nałogu, on dobrze wie o tym i racjonalnie umie sobie wytłumaczyć, że to bezsens a powrót do nałogu kategorycznie zaprzepaściłby wizję nowego życia, które mu przyświeca. Życia bez kajdan nałogu, życia z wysokim poziomem motywacji, energii do działania, życia w którym na nowo umie się cieszyć z małych rzeczy.

Drugi Adam wychodzi z założenia, że zwykłe 90 dni zmienią jego życie i oprócz abstynencji nie podejmuje żadnych nawyków, które mogłyby wzmacniać korę przedczołową. Dalej gra w gry komputerowe (specjalnie stworzone tak, by podbijać poziom dopaminy w odpowiednich momentach gry, by jeszcze bardziej wciągnąć gracza w rozgrywkę), nie interesuje się niczym nowym, nie czyta książek. Nie zmusza mózgu do bardziej intensywnej stymulacji, przegląda internet jak dawniej w poszukiwaniu śmiesznych obrazków. Odlicza dni i wścieka się gdy widzi, że na liczniku ma dopiero 31. Nie ma celu w życiu ani niczego nie tworzy, nie buduje. Czy to własnego biznesu, bloga czy lepszej sylwetki na siłowni. Nie medytuje ani nie potrafi wyciszyć się na 10 minut na łonie natury. Gdy nachodzi ostra chęć dostarczenia sobie szybko dopaminy jego prymitywna część mózgu krzyczy: "tyle wytrzymałeś, co ci szkodzi obejrzeć jedno zdjęcie!". Jego kora przedczołowa nie ma siły by zdusić te podpowiedzi. Nie trenował jej odpowiednio i teraz jest bezsilny w sytuacji tego głosu w głowie. Odpala zdjęcie, stare strony z filmami, serce bije mu mocniej, ogląda filmiki jeden po drugim, mija pół godziny. Po wszystkim Adam wie co zrobił, jest zdołowany i krzyczy "nofap nie działa!", "to nie ma sensu!". Czuje smutek, żal i obwinia siebie, że jest taki słaby i żałosny, że znowu się nie udało. Kręci się w kółko i nie widzi już wyjścia z sytuacji.

Od ciebie czytelniku zależy, którym Adamem będziesz i którą drogę wybierzesz. Czy nauczysz się dostarczać dopaminy z seksu, spotkań z przyjaciółmi, prawdziwymi kobietami, siłownią i ciężkimi ćwiczeniami czy podążysz drogą nienaturalnie wysokiego pobudzenia dopaminą przy pornografii i masturbacji do niej. Albo wprowadzisz aktywności wzmacniające korę przedczołową jak rozwiązywanie krzyżówek, nauka nowych słówek, nauka nowego języka, gra w szachy, gra w tetrisa, medytacja albo twoje życie będzie przebiegało po staremu. Wyjście z uzależnienia nie jest proste ale jest cholernie prostsze, gdy twoja kora przedczołowa reaguje prawidłowo na wszechogarniające triggery (wyzwalacze).

Za pomoc przy tym artykule i za małe konsultacje dziękuje Michałowi.

Każdemu czytelnikowi powtarzam główne przesłanie tego bloga, praktykowane niemal od początku jego istnienia: Stań się najlepszą wersją samego siebie!

36 komentarzy:

  1. Co w sytuacji gdy ktoś ogląda sporadycznie pornografię i nie odczuwa skutków w postaci braku motywacji czy erekcji? Nie szukam i nie mam ulubionych filmików i raz na 2-3 tygodnie coś zobaczę? Oprócz tego mam zwykły seks z dziewczyną a sprawa z erekcją i opóźnionym wytryskiem mnie nie dotyczy? Zrezygnować absolutnie? Nie znam się za bardzo ale przypadkiem coś takiego jak umiar nie jest najważniejszy? Co jeśli partnerka mnie nadal podnieca i sam jej dotyk stawia sprzęt do pionu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siema chyba sam odpowiedziałeś sobie jeśli u Ciebie wszystko gra masz partnerkę i normalny seks. I brak problemów z erekcją przy kobiecie to chłopie ciesz się życiem i daj sobie spokój z tym nofap

      Usuń
    2. W takiej sytuacji twoje sporadyczne oglądanie porno nie stanowi problemu i nie masz powodu by się przejmować. Skoro nie masz ulubionych filmików to po co to oglądasz? Dla jednej nagiej panienki na ekranie czy podnieca cię jak obcy typ posuwa jakąś dziewczynę? Przecież to żałosne z logicznego i trzeźwego punktu widzenia. Już lepiej żebyś wybrał się na realną dziewczyne z roksy. Ale skoro masz związek i partnerkę to zachodzi pytanie po co. Czy nie lepiej kupić nowy komplet bielizny dla patnerki i sprawić by pojawila się w waszym życiu intymnym jakaś nowość? Ja bym zrezygnował całkowicie i zastanowił się czego tam szukasz bo wątpie że oglądasz jedną partnerkę czy jedną scene, jeden film cały czas. To nie miałoby sensu, pornografia działa inaczej. Przestawia tysiące różnych kobiet za pomocą pikseli. Podsumowując masz rację - liczy się umiar. Nie musisz rezygnować całkowicie jeśli jest to jakiś mały dodatek do twojego życia a nie coś na czym głównie się skupiasz. To tak jakbyś budował umięśnioną sylwetkę i uwazał że jedna pizza w tygodniu coś zmieni? Nie zmieni, jeśli reszta posiłków z całego tygodnia była zdrowa i zawierała odpowiednią ilość białka. Wtedy jeden niezdrowy posiłek nie zepsuje nic, bo pilnujesz i dbasz o podstawę. Dlatego dbaj o partnerkę, uprawiaj seks i nie przejmuj się jeśli wszystko w twoim zyciu toczy się prawidłowo.

      Usuń
    3. W sumie to masz rację. Faktem jest że oglądam tego mało bo w sumie nie daje mi to tyle emocji co bliskość mojej dziewczyny. Dzięki za potwierdzenie moich słów ze umiar jest kluczem w tym wszystkim i ja ten umiar zachowuje ale zdecydowałem ze całkowicie z tego zrezygnuje.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. czas zabierać na nudne wykłady sudoku hahah. I z checią spróbuje tego suplementu skoro polecasz. W szachy dawno nie grałem ale faktycznie ta gra zmusza do myslenia podobnie jak Tetris. Co do medytacji nigdy nie praktykowałem ale takie wyciszenie wydaje sie byc logiczne w sumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda czynność wymagająca stymulacji kory przedczołowej jest dobra. Zamiast przeglądać jakieś głupoty podczas wykładu rób sudoku, ćwicz mózgownice i będzie dobrze.

      Usuń
  3. Czy pornografia mogła doprowadzić do tego ze nie czuje uczuc i malo co mnoie cieszy a wlasciwie to w sumie nic? Rpdzice kupili nowe meble, naprawdę piekne i drogie a mnie to nic nie interesuje. Kolega kupic fajny samochod i to samo. Ja niczym nie moge sie nacieszyc brak mi emocji radosci czy zachwytu. Porazka na calej linii czuje sie jak cegla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Zesynchronizacja receptorów dopaminergicznych i znieczulenie na dopaminę i masz efekty. Zamiast życie sprawiać radość staje się ciagnącą nudną mazią. Przemyśl czy dalej chcesz być zombie bez emocji.

      Usuń
  4. Ej wiecie co? Niedawno mialem robote na jakies hali przy obrobkach i bylem w trakcie no fapu. Mimo iz kazdy wiedzial co o kim mowieto i tak nie mkglem powstrzymac sie od obgadania kogos i w rezultacie czego za bardzo mnie nie lubiano. Czy to mogla byc przyczyna tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym sensje ze moj mozg nie mogl sie tego nauczyc ze tak ludzie reaguja i ze oni wiedza. W co za gownie ja siedzialem to ja nadal nie ogarniam.

      Usuń
  5. Ja mam pytanie... od początku roku kilka prób mniej lub bardziej udanych, kilka upadków... ale ogólnie na 11,5 miesiąca to porno włączyłem 2-3 razy,a przed rokiem codziennie po 5-6 razy.
    Teraz już 2 miesiąca hard mode bez masturbacji i porno i jest łatwiej.

    Pytanie dotyczy pamięci, czas mija a nadal potrafię przypomnieć sobie pseudonimy aktorek porno i kilka scen, które najbardziej utkwiły w głowie, chyba te pierwsze z porno przygody - to normalne, nie da się wywalić czy z czasem też to się zapomni, wymaże?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przeczytać "karmić dobrego wilka", są tam opisane zjawiska zachodzące w mózgu podczas oglądania porno. W trakcie podniecenia przy oglądaniu porno (ale nie tylko) w mózgu wydziela się norepinefryna - "Substancja powodująca podekscytowanie i zwiększenie poziomu energii poprzez dostarczenie organizmowi zastrzyku naturalnej adrenaliny. Norepinefryna wiąże się także z polepszeniem pamięci. Tłumaczy to, dlaczego uzależnieni od pornografii z wielka dokładnością potrafią przypominać sobie obejrzane materiały nawet po wielu latach.

      Usuń
    2. Dzieki.... ale jak się tego pozbyć, jak wymazać z pamięci? Masz coś czy tylko czas lub się nie da? :)

      Usuń
    3. Siema gratuluję wyniku dwa miechy na hard mode brawo. Jak sobie radzisz z pokusa aby nie zajrzeć tam gdzie nie trzeba. U mnie wygląda to tak,że nie ma takowej potrzeby masturbacji a pojawia się po prostu by zajrzeć i konczy się wiadomo jak. Jeśli masz jakiś sposób daj znać jeszcze raz gratki za wytrwałość pzdr.

      Usuń
    4. Być może nigdy sie nie wymaże wszystko od a do z. Ale jesteś zaledwie 2 miechy na hardmode, więc spokojnie bo to nie jest jakoś bardzo dlugo choć 60 dni to kawał czasu. Po drugie - będziesz musial zastąpić te stare treści zdrowym seksem, prawdziwymi randkami i prawdziwymi kobietami. Jeśli skupisz się na nich to te stare rzeczy odejdą w niepamięc a ty na wspomnienie o nich zaśmiejesz się i powiesz ze to było dawno i jakieś śmieszne, nic nie warte piksele.

      Usuń
    5. Cześć 1 --- Dzięki :) Też myślę, że pewne rzeczy zostają w głowie np. z dzieciństwa i tak swój pierwszy film porno człowiek zapamięta, aktorkę itp...ale nie myśli się o tym :)
      Radki są, gorzej z seksem... muszę przyjaciółkę namówić, może na masaż + lizanie - wiecie może jak nakłonić przyjaciółkę samotną na takie coś? :)
      **** własnie... czytałem i jak chłopak sam i na nofap...to jedyne myśli seksualne do porno wracają. Więc może prostytutka to słabo, ale już zmysłowy masaż, seks oralny chociaż czy nawet coś więcej np. z znajomą, przyjaciółką --- myślę, że w 99% zastąpiłby mi to porno. Wtedy człowiek myślami wracałby do prawdziwego seksu, tym bardziej, że uzależnienie dotyczy wielu młodych co nie mają doświadczeń z kobietami żadnych..więc jedyne myśli o seksi e są do porno niestety.

      **** Co do powyższego pytania - jak sobie radzę.
      To nie było od razu tak łatwo. Pod koniec zeszłego roku poczytałem, jakiś wywiad, że facetowi nie stanął i trafiłem na to nofap i czytałem ...zaczęło mi przeszkadzać, że co sobotę i niedzielę... od rana komp, porno, walenie lekkie żeby się nie spuścić tylko podtrzymać...aż do wieczora, bo żadna scenka nie zasługiwała na wytrysk...a wieczorem wytrysk na miękkim flaku, ból w jądrach. W tygodniu też 5-6 razy dziennie walenie i porno - strata czas, oczy przekrzywione, wrak człowieka się robi.

      No więc pod koniec roku jakieś drobne próby po parę dni, bo po co mi odwyk jak nie jestem uzależniony. Dopiero porażki mi uświadomiły, że jednak jestem..skoro nie idzie wytrzymać po 3-4 dni to coś jest nie tak. I od 1 stycznia 2019 postanowiłem odwyk... wytrzymałem 2 miesiące bez porno.... ale ręką fjuta dotykałem raz po raz ale bez wytrysku, jakieś komiksy porno anime czy jakoś tak.... więc coś dało, ale po czasie wiem, że to nie był 100% odwyk. Po 2 miesiącach do porno nie wracałem ale masturbację wznowiłem tylko w soboty i na czas...żeby ćwiczyć wytrzymałość, opóźnienie, tak porządnie a nie przy porno i na szybko.... i ze 2 miesiąca tak było, że zwaliłem co tydzień czy dwa i spokój.
      Z czasem chyba za dobrze było, bo zwłaszcza po alkoholu na drugi dzień wpadki się zdarzały. Postanowiłem poblokować wszystko na kompie czy poprawić błedy z pierwszego 2 miesięcznego odwyku - czyli anime, obrazki, kompletnie wszystko. I tu zaczął się problem... odcinając do 0 wszystko co może podniecać, strasznie mi myśli o porno zaczęły przeszkadzać, szczególnie jak sam dla siebie sobie postanowiłem, że zrobię jeszcze raz lepszy odwyk... miałem po 15 dni hardmode i niedziela po sobotnim piciu, odpaliłem na chwilę... najpier jakieś forum o porno angielskie, co zboczki pisali o swoich fatazjach i tak się włączyło...człowiek obiecuje sobie, że tylko 10 minut, wytrysk i koniec...ale znowu całe dnie siedziałem przy tym. Na drugi dzień od nowa, w kalendarzu zaznaczyłem.... znowu 14-15 dni i wpadka.

      Usuń
    6. Część 2 - Zacząłem więcej czytać i doszedłem do wniosku, że u mnie problemem jest brak masturbacji... zacząłem kolejną próbę (obecną) z nastawieniem, że będzie ochota to zwalę 2-3 razy z rzędu, ochota przejdzie i tego gówna nie włączę. Dodatkowo doczytałem o medytacjach, modlitwach, dość sceptyczny byłem... ale jedna modlitwa własnymi słowami i może się wyda Wam śmieszne, ale dużo, dużo łatwiej mi szło, choć naukowo tego nie udowodnię - może jak wierzysz w Boga to takie przyznanie się w myślach, że potrzebujesz pomocy Ci pomoże - tak samo zaczynają się odwyki od alkoholu i narkotyków - uzależniony musi publicznie przyznać się do nałogu i że nie jest sam w stanie z tego wyjść.
      Dodatkowo, mimo że tutaj często nie jest to polecane, postanowiłem spróbować z licznikiem, taki widget w telefonie - po odblokowaniu jest duża tarcza zegara i odlicza dni od 90 w dół + dopisałem sobie przy tym krotki tekst "Nic nowego + fatalnie po upadku" - chodzi o to, że jak upadłem i obejrzałem, zawsze głupio się czułem, jak słaby wrak człowieka - dawniej waliłem po 5 raz dziennie i porno non stop ale nie miałem świadomości, a teraz jak jest walka i przysięgasz sam sobie, że nie korzystasz z porno a upadniesz to mocno dołujące jest. A nic nowego - chodzi o moją obserwację, która dotyczy Nas wszystkich - włączasz porno, oglądasz, walisz, kończysz --- odpowiedz sobie wtedy na pytanie: Czy w tym seansie porno zobaczyłeś coś nowego, czego wcześniej nie widziałeś? - u mnie odpowiedź zawsze była NIE - oglądałem to gówno kilka lat, bardzo ostre rzeczy, widziałem już wszystko... więc przy każdym upadku było mi głupio, tak jakbyś stale jeden film oglądał...bo co ma tam być nowego, się zastanówcie? Stale to samo, fjuty i aktorka i tylko ona się zmienia, a czynności te same. Stąd też moje pierwotne założenie - jak będzie ciężko i nie mogę wytrzymać - zwalę konia 2-3 razy ile będzie trzeba, lepiej nawet w myślach sobie scenkę przypomnieć i zwalić, niż zacząć oglądać....bo z czasem pamięć będzie coraz słabsza, a najlepiej jakbyś zastąpił ją realnym seksem - szczególnie jak jesteś prawiczkiem, żeby myślami wracać do prawdziwej cipki, pupy, cycków, seksu, a nie pikseli.
      Powiem szczerze, licznik mi pomaga... widzisz jak cyferki codziennie o 1 mniej, widzisz że najczęściej upadałeś koło 13-15 dnia - teraz jesteś bardziej zmobilizowany w tym czasie, potem mija kolejna okrągła 10-tka... motywacja idzie w górę, satysfakcja też. Więc licznik, modlitwa jednorazowa w sumie, może czasem zerknięcie na ten mój tekst (można jakąś sentencję itp) bardzo mi pomogło + to, że sama masturbacja nie jest najgorsza i jak nadejdzie krytyczny moment, mogę zwalić byle tylko nie wracać do porno i nadal licznik bije, nie trzeba go zerować.
      O dziwo, chyba dzięki licznikowi... już nie zwaliłem ponad 60 dni, a teraz to już głupio nie wejść na szczyt góry jak już tyle się przeszło.
      I przy pierwszym odwyku co jakieś obrazki były, komiksy porno itp... dziwiło mnie, że taki flatline mały był... ale 60 dni nie było polucji nocnej. Za to przy wyłączeniu w 100% erotyki, obrazków itp... po 20-paru dniach się sperma wylała w nocy, budząc mnie..co za radość, tym bardziej, że przyznam, że przy ostatnim moim upadku, waliłem cały dzień, potem wytrysk wieczorem, jaja bolą....a w spermie krew, fjut opuchnięty przez 2-3 kolejne dni. Czytam w necie, ale u młodych zazwyczaj jakieś pęknięcie jest od przeciążenia jakim jest wielogodzinna masturbacja i powstrzymywanie wytrysku, żeby móc dalej porno oglądać. Więc polucja mnie ucieszyła...bo zaraz lampy powłączałem i patrzyłem czy krwi nie ma, bo po przerwie jakby nadal była to już czas na lekarza by był. A też pierwotne założenie były takie, że masturbacja dozwolona w chwilach kryzysowych, min. dlatego, że po tej krwi w spermie, zacząłem ten obecny odwyk z założeniem, że dla własnego zdrowia, tak po 2 tygodniach zwalę aby zobaczyć czy krew nadal jest...dzięki polucji nie musiałem.

      Usuń
    7. Część 3 - Jedyna "dolegliwość" to powiem, że płyn preejakulat + sperma wypływa z moczem tzn. kończy się strumień moczu to końcówka jest gęsta, biaława - odrobina spermy z moczem - możliwe, że tak organizm także wydala, inna forma polucji może? ale to żaden problem.
      *** Więc jeżeli Ktoś prosi o radę z mojego doświadczenia - to powiem, że to, że tutaj jesteś i to czytasz to jest ogromny sukces. To, że sobie uzmysłowiłeś problem i chcesz coś zmienić, choćby ograniczyć - to jest wielkie osiągnięcie i jesteś krok do przodu przed milionami walikoników do porno, którym prędzej czy później przy pannie nie stanie lub z mózgu zrobi im się galareta.
      Po drugie - nie przejmować się upadkami. Metoda na raty nie jest zła... ja upadałem, podejmowałem wyzwanie na nowo... i z każdym kolejnym razem jest nieco łatwiej. Aż trafisz na swój moment, z 4-5-6 próbą, która skończy się pełnym sukcesem.
      Licznik pomaga mi, modlitwa też, najlepiej dużo zajęć - ja ich nie mam, ale i tak w końcu dałem radę + uświadomienie sobie, że do czego Cię ciągnie do porno, skoro będziesz czuł się fatalnie, a nic nowego znowu tam nie zobaczysz... zmieni się aktorka, ale w sumie..znowu ten sam film, ta sama akcja.

      LINK do widgetu do odlicznaia tylko 3mb - małe kółko odlicza, można je nazwać np. jakąś sentencją, która Ci pomoże lub napis - "jak włączę porno to jestem zerem" cokolwiek.

      To chyba tyle.... może warto czasem nie hardmode ale wersję łagodniejszą, że porno i erotyki kompletnie nic...ale jak dopadnie Cię kryzys i musisz, to stań w łazience, nie przy kompie - i wal raz, potrzebujesz to drugi... staraj się myśleć o realnej kobiecie, sąsiadce, koleżance, znanej aktorce... lub choćbyś w myślach odtworzył scenkę porno i zwalił jak najszybciej - po 1 lub 2 wytryskach Ci ochota minie i na parę dni, tydzień spokój - lepsze to niż włączenie porno i zerowanie liczniki + zapisz sobie w kalendarzu, kiedy zwaliłeś...staraj się aby odstępy między kolejnymi masturbacjami były coraz większe - myślę, że taki sposób jest łatwiejszy, a może sam się zdziwisz, że z czasem masturbacja nie będzie potrzebna.

      I nie przejmuj się upadkami, zaczynaj od nowa, może coś popraw, lepiej poblokuj, może licznik, może realny seks... po upadku od nowa, bo to najbardziej mnie zaskoczyło, że każda kolejna próba jest już nieco łatwiejsza, więc najgorzej jak ktoś się podda po 1 upadku.

      Niewiele zostało do końca roku, przez 11,5 miesiąca walki z tym, było 3-4 próby, 3-4 upadki, gdzie włączyłem i zgupiałem.... ale mimo wszystko, porównać przez rok 3-4 dni oglądania porno i może w sumie (także bez porno) z 15-20 masturbacji i wytrysków z tym co było przed rokiem.... 0 świadomości, że mam problem, coraz ostrzejsze filmy typu shemales czy anal z koniem itp + porno niemal codziennie i niemal codziennie po 3-4 wytryski - więc mimo upadków, to już jest duży sukces, samo to, że tutaj trafiłeś - to Twój sukces i tak trzeba myśleć :)

      Jeszcze dodam....walisz przy kompie do porno? - weź telefon przymocuj gdzieś z boku i nagraj siebie, jak żałosny to widok - siedzi gość z łapą przy gaciach i pieprzy się z komputerem, ogląda ściemę - bo czym to nazwać? Interesowałem się aktorkami porno, czytałem ich biografie, wywiady... w scenkach pokazują jak to uwielbiają, to zdziwisz się, ale średnio kariera ich trwa zaledwie kilka lat, dłuższe to nieliczne wyjątki - skoro tak to lubią to czemu odchodzą? A może to wszystko jest udawane i lubią ale łatwą kasę, którą czerpią z takich frajerów co godzinami siedzą przed kompem z łapą w gaciach - zastanów się.

      Usuń
    8. Część 4 - Dodam też, że czasem po 6-8 miesiącach, walki i upadków też, teraz tak koło 9-11 miesiąca, gdzie porno było marginesem w tym czasie... inaczej się patrzy na kobiety, pierwszy raz w życiu doceniam kształt ust, włosy, kręci mnie seks oralny, dać jej rozkosz, zachwycać się tymi kształtami... a w zeszłym roku w głowie było tylko potrójne penetracje, anale, gangbangi - nic realnego, jakieś bzdury kompletne, oczy czerwone stale, brak siły.
      Więc polecam, bo pomijając zdrowie, relacje z ludźmi, kobietami... oglądanie porno w masowy sposób jest po prostu głupie, dla idiotów - i sam się przekonasz po jakimś czasie walki.

      Miało być krótko, a wyszła cała historia...a może komuś pomoże, tak jak czyjeś opowieści mi zaczęły pomagać :)

      Sorry, zę w częściach...ale tu jest ograniczenie do nieco ponad 4000 znaków, nie wiedziałem...a jak już napisałem, to po co ma się zmarnować, może komuś pomoże :)

      Usuń
    9. Pominąłem LINK do licznika widgetu -- https://play.google.com/store/apps/details?id=me.gira.widget.countdown&hl=en_US

      Usuń
    10. Siema dzięki za wyczerpująca odp. Ja używam aplikacji która też liczy dni,ale taki widget też się przyda. No nie jest łatwo z tym wlaczyc,ale racja jest że już świadomość i cztanie postów daję więcej niż wcześniej. Ponieważ już robimy jakiś krok aby chociaż ograniczać to go.. także pozdrawiam wytrwałości wszystkim piona:)

      Usuń
    11. Wow, dzięki za taką długą historie. Na 4000 znaków nic nie poradzę, dobrze że napisałeś w czesciach. Ładna historia i przemiana.

      Usuń
    12. Spoko, jak chcesz to możesz opublikować, jeżeli komuś miałoby pomóc, bo tutaj w komentarzach to szybko zginie zapewne :) Historia Łukasza jakby co :)

      Usuń
  6. Kupiłem tą L-karnityne i mam zamiar codziennie uczyć się czegoś nowego czy czytanie książek historycznych może by ok? Zawsze mnie to interesowało generalnie. I zawsze brakowało czasu albo chęci bo byłem przymulonym mułem któremu czas mijał na byle czym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć jasne,że możesz to przecież od Ciebie zależy co Cię interesuje. Możesz czytać cokolwiek aby tylko robić coś lepszego niż oglądanie porno i klepanie nita. Więc rób to co sprawia Ci przyjemność oraz interesuje piona:)

      Usuń
    2. Jasne, czytanie jest ok. "Kto czyta - żyje podwójnie" jak powiedział ktoś mądry.

      Usuń
  7. ,,SantaMontana14 listopada 2019 21:05
    Artok, bez obrazy ale odkrywasz że 90 proc. ludzi na świecie to idioti XD
    dla mnie się liczy że ja WIDZĘ EFEKTY, ostanio byłem w górach i chodziłem ze 35 km, po płaskim i pod górę i mimo iż zmęczenie dawało się we znaki to czułem się wieczorem jakby mi 8 lat ubyło, DAWNO TAK DOBRZE SIĘ NIE CZUŁEM, jestem na nofap od ok 5-6 miesięcy, wszystko wraca do czasów jak miałem 15 lat, mam z rana świetne erekcje, zaczynam czuć się świetnie psychicznie i co ciekawe bardziej chce mi się z kobietami rozmawiac, uśmiechać do nich, stałem się bardzo żywy, ostrzejszy, mam ochotę pokonywać swoje fobie i strachy...
    pisze to człowiek który uwielbiał oglądać, orgie, bdsm, gangbang, latex itp. a na kink.com był gotowy już kupować abonament XD XD
    PORNO TO SZAJS, który mocno obniża poziom życia.."

    Santa bez sexu tez jestes? Ile masz lat?

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć, dokładnie na ten temat chciałem właśnie zadać pytanie. Kojarzę z wykopu, skoro mam pisać pod komentarzami to postanowiłem że zadam pytanie tutaj.

    Można w necie przeczytać że mózg osoby uzależnionej wygląda tak: https://swiadomosc-zwiazkow.pl/ruch-nofap-zerwij-pornografia-masturbacja-wyzdrowiec/

    Czy jest możliwość wykonania w jakiś sposób tego typu obrazowania aby określić w jakim stanie się jest?

    Czy jedyny sposób odnowy tego, to zostawienie do samoczynnego zregenerowania i ponownego używania tych powiązań neuonowych poprzez odwyk?

    Bo czuję jakie to powoduje u mnie problemy w ogóle, z życiem: podejmuje głupie wybory życiowe, czuje się jakbym był ułomny, brak mi wyobraźni, żartu, poczucia siebie samego, częste zmiany i wszystko co opisałeś.

    Jeżeli o mnie chodzi to ja jestem dobrym gościem, ale rozmiar uzależnienia przybrał i mnie rozmiar patologiczny. Jestem z twojego pokolenia, uzależniony właściwie od dziecka, wszystkie negatywne emocje znajdowały ujście w grach komputerowych przy których mogłem siedzieć 6h, albo pornografii.

    I problem jest taki, że ja nie potrafię nawet na kilka dni przerwać brania porno, od kilku lat już nie tyle co uzależnienia ale głębokiego uzależnienia, gdzie materiały hard już są normalne.
    Jedynie udaje się to na dłużej niż tydzień/ miesiąc gdy jestem na wyjazdach, wtedy jakoś się to udaje, bo pozwalam się innym ludziom, grupie przeciągnąć przez dzień, ewentualnie jest czym zagłuszyć się, nie myśleć o rzeczach które powodują chęć porno (czyli trudne negatywne emocje wszelkiego rodzaju), więc na dłuższy okres raz na kilkanaście miesięcy(!)
    I zazwyczaj jest tak, że kładę się do łózka, bo to moje takie bezpieczne miejsce, i ten nawyk bycia tam pozwala mi myśleć, wtedy zazwyczaj dochodzę do różnych wniosków, i tez wpadło mi do głowy to żeby tutaj to napisać. Ale przypomina to wyciągnięcie igły ze stogu siana w jakimś walącym się chaosie.

    Znam Tamed Course, znam to że muszę zrozumieć i spostrzegać kiedy następuje nawyk. Po prostu nie wiem czy to nie jest już integralną częścią mnie. A może mam słabą wolę? I to ona jest problemem? Bo ja stawiam raczej na za duży nacisk negatywnych rzeczy i emocji w moim życiu. Przykład z ostatniego tygodnia, trenuję i pierwszy dzień był ok, drugi już MO, trzeci już MO, czwarty relapse. Obciążenie siły woli następuje bardzo szybko.

    Z kolei przy chęci zamiany nawyku, przy czuciu nacisku, urge - to znaczy że musiałbym chyba codziennie chodzić na siłownię. Co w takim przypadku jak w dzień tygodnia czwartek gdy się złamałem, gdy już nie mogłem z powodu zakwasów. ;( No i był relapse. Najlepsze jest to jak ja sobie wmawiam xD O nie, teraz nie będzie nic. Odłóż ten telefon. I już w zasadzie wiem o tym że za godzinę max będzie relapse, czuję jakby coś ugniatało mnie. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałem jeszcze dopisać, że czasami czuję tą "opustoszałą" górę mózgu. Rzadko, zdarzyło się może kilka razy w ciągu ostatnich kilku lat. Jest to takie odczucie, TAKIEGO URZECZYWISTNIENIA, że normalnie, wszystko przechodzi. Tak jakby w samym cypelku na pod samą górą czaszki, nagle się jakiś fragment mózgu rozżarzył. W pozostałych momentach, to jakby betonowa kopuła, a ja wegetuję pod nią

      Usuń
    2. Nie wiem czy ktoś w Polsce robi takie skany w ogóle?

      Nie ma to znaczenia dla mnie i nigdy nie miało. Sam wiem po swoim zachowaniu, życiu że było źle.
      Jedyna mozliwa opcja naprawienia tego to abstynencja, terapia (jesli czujesz ze sam nie dajesz rady) i nauka nowych nawyków.

      Zagłuszasz negatywne emocje. Jakie? Czemu? To chyba warto by przepracować z psychoterapeutą, jesli miałeś jakąś traume kiedyś czy inną rzecz.

      Masz słabą kore przedczołową co zresztą po latach naduzywania porno nie dziwi. Na siłownie mozesz chodzić co 2-3 dni. Ale w inne dni mieć inne aktywności. Duzo przebywać wsród ludzi. Moze wolontariat, nauka nowego hobby? Poznanie jakiejś dziewczyny, znajomej nowej? Na telefon blokada albo wyjeb i kup najprostszy bez neta zeby chociaż te 30-60 dni w spokoju wytrwac. Ale u Ciebie podstawa to chyba nauka rozładowywania i zrozumienia swoich emocji i nauczenia się że nie mozesz zawsze uciekać w porno. Bo nadużywanie go jest szkodliwe, a chyba w życiu nie jesteś zadowolony i spełniony prawda? I ten nałog ci przeszkadza raczej?

      Usuń
    3. Anonimowy, zajrzyj tutaj. Oni robią tego typu badania - http://hiperseksualnosc.pl/

      Usuń
  9. Czytałem gdzieś, że Acetyl l-carnityne wpływa na zwiększenie ilości dopaminy, czy to nie koliduje z nofapem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopamina sama w sobie nie jest zła.
      Jej wysoki poziom przez długi czas jest szkodliwy i nienaturalny.

      Usuń
  10. Autorze, otworzyłeś mi oczy. Idealnie opisujesz to z czym mają problem uzależnieni. Ja zawsze przegrywałem po tygodniu gdy nadszedł poerwszy silny impuls. Mózg podsyła sceny z filmów porno i daje na chwilę niewielką dawkę przyjemności aby podsycić pożądanie. Silny impuls gdzie dostaje sie dreszczy a serce bije szybciej. Na szczęście nauczyłem sie teraz z tym walczyć myśląc odrazy że to podstęp i pułapka - że to nic nie da na dłuższą metę a jedynie mnie oddali od celu.

    OdpowiedzUsuń